- Uważam, że moje skoki były solidne. Pozycja mogła być lepsza, jednak trochę przyroda mnie w sobotę wyrolowała - powiedział po zakończeniu pierwszego konkursu w Harrachowie Kamil Stoch.
Konkurs w Harrachowie był loteryjny. Wiatr często zmieniał kierunki, a na dodatek kilka razy jury obniżało rozbieg. Jak warunki pogodowe ocenił Kamil Stoch? - Wiatr jest zmienny. Tak naprawdę trudno powiedzieć, jakie do końca są warunki. Na pewno nie są stabilne. Jak ktoś trafi na sprzyjający wiatr, może polecieć naprawdę daleko - dodał polski skoczek.
Kamil Stoch w Harrachowie skakał nadal przeziębiony, stąd też trener Łukasz Kruczek oszczędzał nieco skoczka numer dwa polskiej kadry. Stoch mógł sobie w Harrachowie pozwolić nawet na odpuszczenie kwalifikacji, gdyż kilku skoczków z czołowej dziesiątki Pucharu Świata nie stawiło się w Czechach. - Jeśli chodzi o moje zdrowie jest już trochę lepiej. Po Harrachowie wracam do domu i nie lecę do Japonii. Lepiej trochę potrenować w Polsce przed zawodami w Zakopanem - tłumaczy Kamil Stoch.
Ostatnie kilkanaście dni dla skoczków to prawdziwy maraton. Cztery konkursy Turnieju Czterech Skoczni, skąd zawodnicy przyjechali prosto do Harrachowa. Jak znoszą takie obciążenia? - To jest nasza praca. To co robimy na co dzień. Jedziemy i skaczemy. Robimy to co lubimy. Jak jeszcze można polatać na mamucie to czego chcieć więcej - powiedział Kamil Stoch.