- W tym roku będziemy mieli kilka najciekawszych punktów sezonu - mówi Juerg Capol w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Będzie to cykl Tour de Ski, który został wydłużony, teraz to aż dziewięć etapów w ciągu jedenastu dni, następnie biegi w centrach miast - w Duesseldorfie, Mediolanie, Moskwie, Drammen oraz Sztokholmie. Tak samo jest również z Pucharem Świata w Szklarskiej Porębie - po raz pierwszy będziemy mieli zawody pucharowe w Polsce.
Wiosną liczne grono czołowych biegaczy narciarskich zakończyło karierę. Dyrektor Pucharu Świata jest jednak przekonany, że szybko znajdą oni swych następców. - Spodziewaliśmy się, że po mistrzostwach świata w Oslo niektórzy ze starszych biegaczy zdecydują się powiedzieć stop. Ale na pewno pojawią się nowi i będą nas zachwycać swoim biegiem. Myślę też, że znów po latach mocne będą Rosjanki. Zespołem, którzy wszyscy będą chcieli pokonać, będzie jednak Norwegia, która jest obecnie najsilniejsza.
Capol liczy również na to, że w dalszym ciągu będzie rosnąć oglądalność biegów narciarskich w telewizji. W poprzednich latach liczba widzów systematycznie wzrastała. - Życzylibyśmy sobie kolejnych rekordów oglądalności, tego oczekujemy. A poza tym po stronie oczekiwań dodać można pragnienie żeby była to zima pełna pasjonujących biegów, zawodów świetnie przygotowanych przez organizatorów i jak zwykle dobrej rywalizacji między największymi gwiazdami biegów narciarskich, w tym między Justyną Kowalczyk i Marit Bjoergen - kończy Szwajcar.