Justyna Kowalczyk: Przed startem myślałam, że może zajmę piąte miejsce

Wspaniale rozpoczęła się szósta edycja cyklu Tour de Ski dla Justyny Kowalczyk. Podobnie jak to miało miejsce przed rokiem tak i tym razem Polka triumfowała w prologu rozegranym w niemieckim Oberhofie. Nasza zawodniczka nie kryła radości z wygranej, która, jak sama przyznała, jest dla niej niespodzianką.

W tym artykule dowiesz się o:

Różnice na krótkim dystansie 3,1 kilometra były minimalne - Justyna Kowalczyk pokonała Marit Bjoergen zaledwie o 0,4 sekundy. Po uwzględnieniu bonifikaty za zwycięstwo oznacza to, że na trasę piątkowego biegu na dochodzenie ruszy z przewagą 5,4 sekundy nad Norweżką.

- Jestem bardzo zadowolona. Ten wynik to dla mnie duża niespodzianka, bo taki szybki, krótki bieg nie jest dla mnie idealny. Przed startem myślałam, że może zajmę piąte miejsce. Wynik jest więc fantastyczny. Moją taktyką nie rozpoczynanie biegu zbyt szybko, chciałam mieć normalne nogi przed tym stromym zjazdem (śmiech), a potem biec już dalej do mety. Zwykle mam duże problemy na zjazdach, tym razem jednak zjazd wyszedł mi bardzo dobrze,. To był chyba klucz do odniesienia zwycięstwa. Zobaczymy jaki będzie ten drugi etap. Lubię tutejszą trasę, lubię dystans dziesięciu kilometrów stylem klasycznym, ale ważne też jakie będą warunki. Mam więc nadzieję, że czeka mnie dobry występ - powiedziała Kowalczyk po czwartkowym zwycięstwie.

Piątkowy bieg na 10 kilometrów stylem klasycznym na dochodzenie rozpocznie się o 14:15.

Komentarze (0)