Najbardziej tej decyzji żałować może Daiki Ito. Japończyk wykorzystał wiatr pod narty, szybując na Schattenbergschanze zdecydowanie najdalej z całej stawki. Samuraj uzyskał w swojej próbie aż 138 metrów. Z ulgą odetchnąć mogą za to przede wszystkim główni faworyci imprezy - Richard Freitag i Gregor Schlierenzauer. Niemiec i Austriak lądowali bardzo blisko i gdyby konkurs nie został przerwany to ich szanse na końcowy sukces w Wielkim Szlemie byłyby zerowe.
Polacy przy tej pogodzie spisali się słabo. Maciej Kot i Aleksander Zniszczoł odnotowali 112 metrów i dość wyraźnie przegrali swoje pojedynki. Pozostała nasza "dwójka" nie zdążyła wybić się z progu. Biało-czerwoni okazję do rewanżu dostaną podczas restartu piątkowych zmagań. Podobnie jak Martin Schmitt. Gwiazda naszych zachodnich sąsiadów spadła już na 92 metr, co dało mu najgorszą notę spośród wszystkich uczestników rywalizacji w Oberstdorfie.