Ito - Freitag i Kofler - Stoch środowymi hitami na "Bergisel", trudne zadanie Stefana Huli

Wiele wspaniałych pojedynków będą mogli obejrzeć w środowe popołudnie kibice skoków narciarskich. Pierwsza seria zawodów w Innsbrucku tradycyjnie już składać się będzie z dwudziestu pięciu par, w trzech z nich zaprezentują się Polacy.

W tym artykule dowiesz się o:

Konkurs na słynnej "Bergisel" otworzy ciekawie zapowiadające się starcie doświadczonego Czecha Jakuba Jandy z liderem Rosjan - Denisem Korniłowem. Ekscytujące wydają się także następne pojedynki, w których Niemiec Stephan Hocke zmierzy się z nadspodziewanie dobrze radzącym sobie Yutą Watase, zaś Norwegów czeka bratobójcza walka Kennetha Gangnesa oraz Bjoerna Einara Romoerena. Z tej "dwójki" większe szanse zdaje się mieć ten pierwszy, bo obecna forma byłego rekordzisty w długości lotu, podobnie jak i Johana Remena Evensena pozostawia sporo do życzenia. Niesamowitą rywalizację powinni stoczyć z kolei zawodnicy ze ścisłej czołówki Pucharu Świata. Mowa o rewelacyjnym Daikim Ito i niezwykle solidnym Richardzie Freitagu.

Trudno jednoznacznie wskazać również faworyta w rywalizacji Skandynawów - Vegarda Haukoe Skletta i Anssi Koivuranty, czy znakomitych niegdyś - Dimitrija Wasiljewa i Michaela Neumayera. Ciężko przewidzieć też zwycięzców w starciach Jurija Tepesa z Wolfgangiem Loitzlem i naszego Macieja Kota z gwiazdą drugiej ligi - Dawidem Unterbergerem.

Ciężkie zadanie czeka Stefana Hulę. Przedstawiciel klubu Sokoła Szczyrk po długim czasie znów zameldował się w najlepszej "50", a jego przeciwnikiem będzie nie byle kto, bo Simon Ammann. Utytułowany Szwajcar wprawdzie nie przypomina tego z igrzysk w Kanadzie, ale z podopiecznym Łukasza Kruczka nie powinien mieć najmniejszych problemów. Na sam koniec pierwszej serii zmagań w Innsbrucku na belce usiądą Andreas Kofler i Kamil Stoch. Austriak ponownie zrezygnował z udziału w eliminacjach, dając tym samym szansę mieszkańcowi Zębu na szybki rewanż. Przypomnijmy, że do podobnej sytuacji doszło w Oberstdorfie, gdzie "górą" ostatecznie był "Kofi".

Początek zawodów przewidziano na godzinę 13:45.

Pary w pierwszej serii w Innsbrucku:

Zawodnik/KrajZawodnik/Kraj
26. Jakub Janda (Czechy) 25. Denis Korniłow (Rosja)
27. Stephan Hocke (Niemcy) 24. Yuta Watase (Japonia)
28. Kenneth Gangnes (Norwegia) 23. Bjoern Einar Romoeren (Norwegia)
29. Janne Happonen (Finlandia) 22. Lukas Hlava (Czechy)
30. Daiki Ito (Japonia) 21. Richard Freitag (Niemcy)
31. Michael Hayboeck (Austria) 20. Anton Kaliniczenko (Rosja)
32. Jurij Tepes (Słowenia) 19. Wolfgang Loitzl (Austria)
33. Mitja Meznar (Słoweia) 18. Martin Koch (Austria)
34. Vegard Haukoe-Sklett (Norwegia) 17. Anssi Koivuranta (Finlandia)
35. David Unterberger (Austria) 16. Maciej Kot (Polska)
36. Jan Matura (Czechy) 15. Jernej Damjan (Słowenia)
37. Taku Takeuchi (Japonia) 14. Noriaki Kasai (Japonia)
38. Stefan Hula (Polska) 13. Simon Ammann (Szwajcaria)
39. Mackenzie Boyd-Clowes (Kanada) 12. Peter Prevc (Słowenia)
40. Dmitrij Wassiliew (Rosja) 11. Michael Neumayer (Niemcy)
41. Kenshiro Ito (Japonia) 10. David Zauner (Austria)
42. Matti Hautamaeki (Finlandia) 9. Thomas Morgenstern (Austria)
43. Sebastian Colloredo (Włochy) 8. Robert Kranjec (Słowenia)
44. Atle Pedersen Roensen (Norwegia) 7. Rune Velta (Norwegia)
45. Lukas Mueller (Austria) 6. Roman Koudelka (Czechy)
46. Johan Remen Evensen (Norwegia) 5. Anders Bardal (Norwegia)
47. Andrea Morassi (Włochy) 4. Gregor Schlierenzauer (Austria)
48. Junshiro Kobayashi (Japonia) 3. Severin Freund (Niemcy)
49. Manuel Fettner (Austria) 2. Maximilian Mechler (Niemcy)
50. Andreas Kofler (Austria) 1. Kamil Stoch (Polska)
Źródło artykułu: