Waśkiewicz: ME to impreza drugorzędna. Sikora sam chciał startować

W środę Tomasz Sikora wywalczył w Czechach swój szósty tytuł mistrza Europy. W Novym Meście nie pojawiła się światowa czołówka. - ME to impreza drugorzędna. Ale w Polsce mamy po prostu za mało biatlonistów, żeby wystawić drugą czy trzecią ekipę - wyjaśnia Zbigniew Waśkiewicz, prezes Polskiego Związku Biathlonu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

W tym artykule dowiesz się o:

- Kadra mogłaby być zamiast tego na jakimś zgrupowaniu i robiłaby dokładnie to samo, czyli biegała po śniegu i strzelała. To takie przetarcie przed kolejnymi startami w PŚ, ale zwycięstwo podbuduje Tomka psychicznie. To też ważne - mówi Waśkiewicz dodając, że Sikora sam chciał wystartować w imprezie.

W ubiegłym roku za medale mistrzostw Europy Sikora dostał stypendium od Ministerstwa Sportu, w tym sezonie nie może na to liczyć, bowiem za ME nie ma stypendiów, jeżeli w tym samym roku są MŚ. - Sikora cały czas ma stypendium za medal na igrzyskach w Turynie. Wynik osiągnięty na ME potwierdza wysoki poziom wyszkolenia i stypendium nie straci - uspokaja Waśkiewicz.

Więcej w "Gazecie Wyborczej".

Komentarze (0)