- Jestem do dyspozycji, zresztą od dawna prowadzimy z Łukaszem korespondencję mailową, czasem też do mnie dzwoni - zdradził Fin w rozmowie z Super Expressem. - Trudno mi oceniać przyczyny słabych skoków Adama tylko na podstawie obrazu telewizyjnego, ale wydaje mi się, że ma kłopoty z siłą odbicia, to wszystko nie wygląda za czysto, ruch nie jest płynny, całość nie odbywa się w odpowiednim rytmie - ocenił.
Szkoleniowiec nie chce oceniać, czy sztab szkoleniowy popełnił jakieś błędy, bo nie zna szczegółów przygotowań. Ma jednak pomysł na "naprawienie" Małysza. - Doświadczenie podpowiada mi, co należy zrobić, ale tą wiedzą najpierw podzielę się z Łukaszem.