MŚ w Lahti: Polacy przed historyczną szansą

PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA
PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA

W mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym Polacy mają szanse nawet na 5 medali. Gdyby Biało-Czerwoni wywalczyli taką liczbę krążków, wówczas dla naszego kraju będą to najlepsze mistrzostwa globu w historii.

Dotychczas Polacy najlepiej spisali się w 2011 roku w Oslo, gdzie wywalczyli 4 medale. Brąz w konkursie indywidualnym na normalnej skoczni zdobył Adam Małysz. Z kolei Justyna Kowalczyk cieszyła się aż z 3 krążków (srebra na 10 km i w biegu łączonym oraz brąz na 30 km).

W 2009 roku w Libercu biegaczka z Kasiny Wielkiej wywalczyła brąz na 10 km klasykiem, a później triumfowała w biegu łączonym i na królewskim dystansie 30 km. W 2013 roku Biało-Czerwoni, tym razem w Val di Fiemme, znów zdobyli 3 medale.

Na dużej skoczni we Włoszech w pięknym stylu triumfował Kamil Stoch. Skoczek z Zębu zdobył w Val di Fiemme jeszcze jeden medal, bowiem dwa dni później po swoim triumfie cieszył się z brązowego krążka w rywalizacji zespołowej. Kolejny medal do swojej kolekcji dołożyła także Justyna Kowalczyk, która na 30 km zajęła 2. miejsce.

Przed dwoma laty w szwedzkim Falun Biało-Czerwoni dwukrotnie stali na podium. Polscy skoczkowie, po raz drugi za kadencji Łukasza Kruczka, zdobyli brązowy krążek w rywalizacji drużynowej. Po medal sięgnęły także Justyna Kowalczyk z Sylwią Jaśkowiec. Polki zdobyły brąz w sprincie drużynowym.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu

Nasi reprezentanci stoją przed historyczną szansą, by w 2017 roku spisać jeszcze lepiej niż w Oslo. Największe nadzieje pokładamy oczywiście w występie skoczków narciarskich. Bardzo realny jest scenariusz, że w obu konkursach indywidualnych Polacy zdobędą minimum po jednym medalu, a do tego Biało-Czerwoni są głównymi faworytami do złota w rywalizacji drużynowej. Nie można, za sprawą świetnej formy Kamila Stocha i Macieja Kota, wykluczyć, że w indywidualnych zmaganiach na dużej bądź normalnej skoczni na podium stanie dwóch polskich skoczków.

Na swoim koronnym dystansie (10 km klasykiem) o medal powinna walczyć także Justyna Kowalczyk. W ostatnim sprawdzianie formy przed zmaganiami w Finlandii Polka zajęła 5. miejsce. Gdyby nie osłabła w końcówce, mogła powalczyć nawet o najniższy stopień podium. Występ dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej w Estonii dał jednak nadzieję, że jest w stanie powalczyć o swój dziewiąty medal na mistrzostwach globu.

Nawet 5 medali dla Polaków w Lahti to realny scenariusz. Przed nami pasjonujące mistrzostwa świata, które mogą zakończyć się historycznym wynikiem naszych reprezentantów. Pierwsza szansa medalowa dla Biało-Czerwonych już w sobotę 25 lutego, gdy o 16:30 na normalnej skoczni rozpocznie się indywidualny konkurs. Obszerne relacje z mistrzostw w Lahti na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: