W przeszłości Tomasz Sikora wygrywał już małą Kryształową Kulę za sprint i w bieżącym sezonie miał realną szansę na powtórzenie tego sukcesu. Ostatecznie trofeum powędrowało jednak w ręce Ole Einara Bjoerndalena.
Niestety nie udało mi się obronić czerwonej koszulki w biegach sprinterskich. Powody są dwa. Pierwszy taki, że właśnie w tak ważnym dla mnie starcie narty nie "pojechały" i na trasie nie mogłem zbyt wiele zdziałać. A po drugie Ole Einar był tak mocny, że naprawdę ciężko byłoby z nim walczyć nawet przy dobrze posmarowanych nartach. Taki jest sport. Raz cieszymy się ze zwycięstwa, a innym razem trzeba przełknąć gorycz porażki. Pozostały jeszcze dwa starty pucharowe i pozostaje mi walczyć o miejsce na podium ogólnej klasyfikacji. Mam nadzieję, że pozostanę na drugim miejscu. - powiedział Sikora.
W sobotę Polak wystartuje w biegu na dochodzenie, natomiast w niedzielę będzie rywalizował w biegu ze startu wspólnego, który zakończy sezon 2008/2009