Dawid Góra: Giganci i marzyciele ze stali. Tylko oni dotykają wolności (komentarz)

Facebook / Tomasz Mackiewicz / Na zdjęciu: Tomasz Mackiewicz
Facebook / Tomasz Mackiewicz / Na zdjęciu: Tomasz Mackiewicz

"To są samobójcy", "czysty idiotyzm i głupota" - to jedne z najłagodniejszych komentarzy ludzi bez pasji, bez wyobraźni i bez serca, jakie pojawiają się pod tekstami o dramacie Tomasza Mackiewicza na Nanga Parbat. Pseudospecjaliści ruszyli do ataku.

W tym artykule dowiesz się o:

To jedyne, co napiszę w kontrze do internetowego hejtu, jaki wylewa się po informacji o problemach Polaka i Francuzki na dziewiątym co do wysokości szczycie świata. Jedna z niepisanych zasad kulturalnych dyskusji mówi o tym, że jeśli nie ma najmniejszych nawet szans uzyskania jakiegokolwiek rzeczowego argumentu od interlokutora, rozmowy się nie podejmuje. To po pierwsze. A po drugie, ludzie gór to giganci, marzyciele ze stali. Mierzą tak wysoko, że opinie wynikające z pobudek niższych od Giewontu, nie są w stanie ich znieważyć.

Wolności nie da się dotknąć. To nienamacalna wartość i uczucie, którego nie sposób opisać słowami. Można je jednak zobaczyć. Jedynym miejscem, gdzie jest to możliwe, są góry. Niektórym wystarczają turystyczne ścieżki w Tatrach, a dla drugich cel poniżej 8000 m n.p.m nie jest godny przemyślenia. Im trudniej, tym lepiej. Tacy ludzie chorują na wolność, ona jest ich narkotykiem. Trudniej wyleczyć się z wolności niż z alkoholizmu czy narkomanii, bo nie można jej przedawkować.

W górach panują proste zasady. Nie są sprzymierzeńcem człowieka, a już na pewno nie przyjacielem. Nie są też wrogiem. Są obojętne, więc w ich pobliżu wszystko zależy od nas samych. To ogromne wyzwanie. A im trudniej, tym wejście na szczyt smakuje lepiej. Wolności nie da się zobaczyć siedząc w fotelu. A więc trzeba coś z siebie dać, aby jej dotknąć.

Jeśli gustów się nie ocenia, to tym bardziej nie powinno oceniać się pasji. W jakimś stopniu to nie od nas zależy, co nas napędza do życia, co daje nam satysfakcję. A nie idąc za pasją, skazujemy się na życie bez motywacji. Tylko tacy ludzie mogą bez skrępowania pozwolić sobie na autorytarne osądy czyichś namiętności.

Piotr Morawski zginął (przy wejściu aklimatyzacyjnym na Dhaulagiri) podczas wyprawy, której celem było wejście nową drogą po zachodniej ścianie Manaslu w Nepalu. Kiedyś powiedział cztery zdania, które lepiej tłumaczą góry, niż każdy elaborat na ich temat. "Kiedy jestem w górach, nie istnieje świat zewnętrzny, zgiełk i pośpiech. Jest tylko natura i życie razem z jej rytmem. Ktoś może powiedzieć, że to tylko mój wymysł, bo przed życiem się nie ucieknie. Zależy kto, co nazywa życiem".

Dawid Góra

ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno: Tomasz Mackiewicz to pasjonat

Komentarze (27)
avatar
Allez
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
szacunek dla p. Dawida Gory za ten artykul 
Gaizka
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
6
Odpowiedz
Rzeczywiście gość jest już prawie wolny. Wolny od rodziny, obowiązków, oddechu... Podobną wolność gwarantuje Smith&Wesson, ale w Polsce jeszcze nie jest powszechnie stosowany. Powiedziałbym tak Czytaj całość
avatar
Martyna Frej
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie mieli tlenu medycznego i nie ubezpieczyli wyprawy?
Tak, tak to jest wolność... 
avatar
No Pasaran
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jan As
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
uchowaj Panie od himalaisty w domu, szczególnie młodego syna lub zięcia.....