W sztafecie 4x5 km oprócz Justyny Kowalczyk Polskę reprezentować będą Monika Skinder, Izabela Marcisz i Urszula Łętocha. Dla dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej, która zakończyła już karierę i obecnie pełni rolę drugiego trenera w polskiej kadrze biegaczek, będzie to już drugi start w Seefeld.
Wcześniej dwukrotna mistrzyni świata pomogła w sprincie drużynowym Monice Skinder. Biało-Czerwone awansowały wtedy do finału, w którym zajęły 10. miejsce. W czwartek, w sztafecie, celem będzie pozycja w najlepszej ósemce. Zagwarantowałoby to młodym dziewczynom z polskiej reprezentacji comiesięczne stypendium, które odgrywa bardzo ważną rolę, gdy biegaczki nie mają jeszcze zbyt wielkich sukcesów w seniorskiej rywalizacji.
Z Justyną Kowalczyk w składzie, miejsce w ósemce jest realnym celem. Sztafetę w polskiej drużynie rozpocznie Monika Skinder. Na drugiej zmianie pobiegnie właśnie Kowalczyk. Później wystartuje Izabela Marcisz, a na ostatniej zmianie Urszula Łętocha. Łącznie na liście startowej czwartkowego biegu jest 17 reprezentacji. Faworytkami do medalu są Norweżki, Finki, Szwedki, Rosjanki i Amerykanki.
ZOBACZ WIDEO Jaka będzie przyszłość Horngachera? "Trener już zdecydował"
Dla wielu kibiców start Justyny Kowalczyk w rywalizacjach drużynowych jest zaskoczeniem. Inaczej do startu swojej dawnej rywalki z tras podchodzi jednak Therese Johaug, która w Seefeld zdobyła już dwa złote medale (na 10 km klasykiem i na 15 km w biegu łączonym).
- Widziałam, że Justyna Kowalczyk startowała w tym sezonie w biegach długodystansowych i dlatego wiedziałam, że wciąż utrzymuje się dobrej formie. Nie jestem zaskoczona faktem, że tu w Seefeld występuje nie tylko w roli trenerki, ale i zawodniczki - podkreśliła Norweżka.
Czytaj także: Dawid Kubacki i Kamil Stoch dwa razy w najlepszej trójce w środowych treningach w Seefeld
Po emocjach sztafetowych, uwaga polskich kibiców przeniesie się na normalną skocznię w Seefeld, gdzie o 16:30 rozpoczną się kwalifikacje do piątkowego konkursu indywidualnego. Wystartuje 66 skoczków, w tym 4 Polaków. Po czterech seriach treningowych Stefan Horngacher wybrał do składu Biało-Czerwonych: Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę i Stefana Hulę. Ostatni w wymienionych skakał na treningach dalej niż Jakub Wolny i zasłużenie wygrał rywalizację z 23-latkiem.
- Pierwszy skok był spóźniony, drugi trochę lepszy. Dzisiaj nie zaprezentowałem się z super strony. Dałem z siebie wszystko, ale gratulacje dla Stefana. Było ode mnie znacznie lepszy - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami Jakub Wolny.
W czwartkowych eliminacjach Polacy, zwłaszcza Stoch i Kubaki, będą mieli okazję potwierdzić świetną formę z treningów. Liczymy, że tym razem nie powtórzy się sytuacja z Innsbrucka, gdzie co prawda Biało-Czerwoni zakwalifikowali się do konkursu, ale skakali bardzo przeciętne. To wywołało niepewność w kadrze, która później mogła przełożyć się na nieudany konkurs indywidualny na Bergisel (brak medalu, tylko Kamil Stoch w dziesiątce).
Czytaj także: jasna deklaracja Apoloniusza Tajnera w sprawie dalszej współpracy z Justyną Kowalczyk
Warto, żeby Polacy w czwartkowych kwalifikacjach w Seefeld raz jeszcze postraszyli rywali i pokazali, że w piątkowym konkursie trudno będzie ich pokonać. Po samych treningach, bardzo realny jest scenariusz z dwoma Biało-Czerwonymi na podium. Na razie Dawid Kubacki w każdej serii próbnej był w najlepszej trójce, a Kamil Stoch na cztery skoki, tylko jeden miał nieco słabszy. Czekamy zatem na dalekie skoki Polaków w kwalifikacjach.
Relacja na żywo ze sztafety kobiet oraz serii próbnej i kwalifikacji skoczków, a także podsumowania tych zmagań na WP SportoweFakty.
Plan czwartkowej rywalizacji w Seefeld:
13:00 - sztafeta kobiet
15:30 - seria próbna skoczków
16:30 - kwalifikacje skoczków