Wielkie zamieszanie na lotnisku. Polscy olimpijczycy nie mogli wejść do samolotu

Afera przed igrzyskami olimpijskimi. "Niemądre, po prostu niemądre"

Za niewiele ponad tydzień startują igrzyska olimpijskie w Pekinie. Część polskich sportowców, którzy będą reprezentować nasz kraj, w środę 26 stycznia miała wyruszyć w podróż do Chin. Na lotnisku w Warszawie jednak pojawiły się poważne komplikacje.

Sprawę nagłośnił Michał Chmielewski, który w Pekinie będzie pracować dla TVP. Dziennikarz ujawnił, że niektórzy nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu. Zamieszanie jest spowodowane skomplikowanymi procedurami.

"Jeszcze nie wylecieliśmy z Warszawy, a już są problemy. Część naszej kadry olimpijskiej z odmową wejścia na pokład! Jednym nie działa aplikacja MY2022, inni nie mogą wygenerować kodu QR. Ten jest niezbędny przy check-inie. W tym gronie zawodnicy. Jest gorąco" - pisze Chmielewski na Twitterze.

ZOBACZ WIDEO: Kolejny problem polskich skoków. Ekspert na razie przestrzega przed takim rozwiązaniem

W normalnych warunkach wystarczyłoby okazanie biletu, paszportu i paszportu covidowego. Przed igrzyskami jednak zaostrzono procedury. Osoby, które udają się na IO, muszą mieć aktywną aplikację MY 2022 oraz posiadać Green Health Code.

Wszelkie formalności z tym związane należało wykonać wcześniej. Dopiero po ich zatwierdzeniu dana osoba otrzymuje kod QR, który daje prawo wejścia do samolotu, który leci do Pekinu.

Na warszawskim lotnisku obecnie panuje wielkie zamieszanie. Niebawem powinno się okazać, czy wszyscy olimpijczycy bez problemu polecą do Chin.

AKTUALIZACJA

Na szczęście całe zamieszanie dobrze się skończyło. Polski Komitet Olimpijski oficjalnie poinformował, że wszyscy weszli na pokład samolotu i lecą do Pekinu.

Ślubowanie Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej Pekin 2022 >>

Walka z czasem. W środę sądny dzień dla skoczków >>