Żużel. Problemów z torem w Krośnie ciąg dalszy. Mecz Wilki - Falubaz opóźniony

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: stadion w Krośnie
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: stadion w Krośnie

Niedzielny mecz 2. rundy eWinner 1. Ligi pomiędzy Cellfast Wilkami a Stelmet Falubazem został opóźniony. Problemem w Krośnie wciąż jest tor.

O tym, że nawierzchnia na stadionie przy ulicy Legionów spłata figla doskonale wiadomo od piątkowego wieczoru, gdy Cellfast Wilki Krosno rywalizowały z Abramczyk Polonią Bydgoszcz (44:45). Wówczas powstało, szczególnie na łukach, sporo dziur i kolein, które utrudniały zawodnikom jazdę i doprowadzały do niebezpiecznych sytuacji. Powstało zamieszanie i choć zawody pojechały do końca, to o interesującym ściganiu nie było mowy. W trakcie była nawet 20-minutowa przerwa i próba choćby częściowego odratowania sytuacji.

Na temat owalu w Krośnie wypowiedziało się kilka osób, nie brakowało słów krytyki, zarzucano gospodarzom lekceważenie poleceń komisarza toru i nierozważne polewanie nawierzchni. W wywiadzie z Canal+ Sport 5 w parku maszyn przed niedzielnym meczem ze Stelmet Falubazem Zielona Góra opisał sytuację trener miejscowych, Ireneusz Kwieciński.

- Tor sprawił nam niemiłą niespodzianką. Mówiąc brzydko - rozsypał się. Podjęliśmy szybko działania. Już następnego dnia ściągnęliśmy jak najwięcej możliwie tego ciężkiego sprzętu. Tor wymagał gruntownej przebudowy. Przywróciliśmy trochę tego materiału do góry nogami, żeby się nie rozsypywał. Od wczoraj pracujemy cały czas, z wyjątkiem nocy. Czasu biegnie nieubłaganie. Jest go trochę mało między tymi meczami. Stąd się bierze problem. Cały czas ubijamy ten tor. Ciągle nic nie wiemy - przyznał przed kamerami.

ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"

Kwieciński mówi o problemach, jakie napotkano z uwagi na dosypanie nawierzchni jeszcze przed sezonem, w marcu. - Dostaliśmy taki materiał, jaki dostaliśmy. Pamiętajmy, że ten materiał, który jest pod spodem, jest innego pochodzenia. Poprawialiśmy już ten tor na wiosnę. Mieszaliśmy go, równaliśmy, dosypywaliśmy gliny, okazało się, że jest jej za mało. Cały czas nad tym pracujemy - przyznał trener Wilków.

W rozmowie z Piotrem Bugajnym z Canal+ Sport 5 swój komentarz przedstawił też trener gości, Piotr Żyto. - Przykro, że tak się dzieje. Gospodarze robią, co mogą. Wydaje mi się, że ten tor nie ma odpowiedniego materiału wiążącego. To jest największy ból, bo można go ubić, ale on się po dwóch biegach znów się rozsypie i będziemy mieć powrót do początku. Przykro mi bardzo, że tak jest, ale zdrowie zawodników jest ważniejsze - stwierdził.

Mecz będący zaległym z 2. rundy eWinner 1. Ligi pomiędzy krośnianami a zielonogórzanami miało rozpocząć się o 19:15. Wiadomo już, że start zawodów zaplanowano godzinę później. Niewykluczone jednak, że spotkanie w ogóle nie dojdzie do skutku.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Wygrał turniej Grand Prix dzięki temu, że jeździ w I lidze?!
Zmarzlik nie wygrał, ale jest liderem! Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix

Źródło artykułu: