Żużel. W tej drużynie pojawi się trochę pozytywnego ducha. "Pracy mamy jednak bardzo dużo"
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź pokonał w meczu 7. rundy eWinner 1. Ligi Żużlowej drużynę Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Gospodarze nie ukrywają, że na skutek zmian warunków pogodowych, potracili oni trochę punktów.
Fin rozpoczął w najgorszy dla żużlowca sposób, bo od zera. Później był jednak praktycznie poza zasięgiem gospodarzy. Przegrał tylko raz, kiedy to w 10. biegu musiał oglądać plecy Brady'ego Kurtza.
- Trochę pokrzyżował nasze plany. Wiadomo, że gdy przyjeżdża zawodnik oddany na wypożyczenie, to jest podwójnie zmotywowany. Chce coś udowodnić, co mu się udało. Gratulacje dla niego, bo jest to żużlowiec dobrej klasy. Zawsze to mówiłem - przyznał po meczu Widera cytowany przez klubowe media.
ZOBACZ WIDEO Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 6. kolejki- Ruszył w końcu Luke Becker, co mnie bardzo ucieszyło. Będziemy również pracować z Norbertem Kościuchem. Juniorzy też fajnie jadą, poza małymi błędami. Pracy mamy jednak bardzo dużo. Chcemy do końca walczyć o jak najwyższe lokaty. Myślę, że po tym meczu w drużynie pojawi się trochę pozytywnego ducha - dodał Widera.
Menadżer łódzkiej drużyny uspokoił również kibiców, informując o stanie zdrowia Aleksandra Grygolca. Żużlowiec ten w jednym z biegów zaliczył upadek na starcie, który spowodowany był awarią sprzęgła. Zawodnik czuje się dobrze i nieprzewidywana jest żadna jego absencja.
Czytaj także:
Żużel był ważną częścią jego rodziny. Karlsson wiąże z Włókniarzem duże nadzieje [WYWIAD]
Zawieszeni Rosjanie pojawili się na torze