Żużel. Kiedy Apator przestanie walczyć z własnym torem? Była reakcja na wyjazdach, czas na to samo u siebie

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Jack Holder (z lewej) i Robert Lambert
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Jack Holder (z lewej) i Robert Lambert

Reakcja Apatora na domową przegraną z Motorem była odpowiednia. Przyszła wygrana w Grudziądzu, blisko było jej też w Lesznie. Chcąc jednak odegrać w tym roku ważną rolę w PGE Ekstralidze, torunianie muszą unikać wpadek na Motoarenie.

Ostatnie sezony spędzone w PGE Ekstralidze, są dla kibiców w Toruniu trudne. Nie tylko z uwagi na to, że drużyna plasuje się w dolnych rejonach tabeli, ale też - co się zresztą na to składało - rzadko wygrywała u siebie. Dodatkowo na Motoarenie brakowało emocji co do samego ścigania. Dwa kluczowe aspekty w zapewnianiu atrakcji coraz bardziej zniecierpliwionej publice były więc na niskim poziomie i nie sprzyjały w zapewnieniu zadowalającej frekwencji.

Kwestia toru zaczęła być szerzej komentowana miesiąc temu, po przegranym spotkaniu z Motorem Lublin (42:48). Menadżer Robert Sawina zdumiewająco przyznał, że ten temat jest wyolbrzymiony, dodając, że ubiegłoroczny tor był w jego ocenie gorszy do wyprzedzania. W niedawnym Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty prezes Ilona Termińska przyznała za to, że są czynione kroki, by nawierzchnię uczynić lepszą pod każdym względem.

Prawdą jest, że na Motoarenie, która niegdyś słynęła ze znakomitych widowisk, od dawna trudno o wyprzedzanie. A to gryzie się z tym, jakie atuty mają zawodnicy reprezentujący żółto-niebiesko-białe barwy. Obecna czwórka seniorów wyśmienicie czuje się przecież w walce na dystansie i z pewnością każdy jeden po kolei nie bazuje tylko na momencie startowym. W starciu z Motorem, któremu wystarczyło być szybszym pod taśmą, było to widać aż za bardzo.

Do Torunia na mecz w ramach 7. rundy PGE Ekstraligi przyjedzie rywal z Częstochowy. Wygrał on trzy z czterech ostatnich meczów wyjazdowych z Apatorem. A w tym roku Włókniarz zdążył postraszyć już w delegacji najlepszy w pierwszej części sezonu Motor. Poza tym w ostatnich dniach zwyżkę dyspozycji widać u prawie wszystkich jeźdźców Lwów. Gospodarzy czeka więc kolejna trudna przeprawa, choć na pewno ostatnie dwa ligowe występy wlały w toruńskie serca sporo nadziei na lepszą przyszłość.

Wygrane Derby Pomorza w Grudziądzu odbudowały zespół, a przecież Anioły były blisko takiego samego sukcesu dwa tygodnie później w Lesznie. Wiele wskazywało na to, że gdyby nie fatalna pomyłka sędziego Krzysztofa Meyze to zwycięska passa zostałaby przedłużona. Sportowa złość torunian musi być więc duża. Jeżeli uda się choć trochę pobudzić do życia nawierzchnię, tym razem kibice w późny piątkowy wieczór, wcale nie muszą wracać do domów przygnębieni.

Awizowane składy:

For Nature Solutions Apator Toruń
9. Paweł Przedpełski
10. Robert Lambert
11. Patryk Dudek
12. zastępstwo zawodnika
13. Jack Holder
14. Denis Zieliński
15. Krzysztof Lewandowski

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa
1. Leon Madsen
2. Bartosz Smektała
3. Fredrik Lindgren
4. Jonas Jeppesen
5. Kacper Woryna
6. Jakub Miśkowiak
7. Mateusz Świdnicki

Początek meczu: godz. 20:30
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Paweł Stangret

Przewidywana prognoza pogody (za: yr.no):
Temperatura: 16°C
Wiatr: 7 km/h
Opady: 0.0 mm

CZYTAJ WIĘCEJ:
Po bandzie: Rycerze nie chcą wojować [FELIETON]
Legenda dosadnie o Rosjanach. "Kacap był zawsze kacapem i nic tego nie zmieni"

ZOBACZ WIDEO Murawski ocenia swoją prezesurę w GKM-ie. "Sportowo to się nie broni, ale..."

Źródło artykułu: