Australijczyk czuje się w Lesznie bardzo dobrze i przed tymi rozgrywkami przedstawił działaczom swoją wizję składu na kolejny sezon. Jego koncepcja zakładała, że Rosjanin zostanie zastąpiony... Chrisem Holderem.
Jason Doyle przekonywał, że były mistrz świata wciąż ma wielkie umiejętności i serce do walki, a zmiana klubu może wyjść mu na dobre. Jego zdaniem Holder byłby w stanie zastąpić godnie Emila Sajfutdinowa, a zespół wciąż walczyłby o najwyższe cele.
Przedstawiciele leszczyńskiego klubu wysłuchali tego pomysłu, ale zbyt długo nie brali go pod uwagę, ponieważ bali się reakcji kibiców. Ich zdaniem trudno byłoby wytłumaczyć fanom, że jednego z najlepszych zawodników ligi zastępują nagle żużlowcem, który od kilku lat notuje regres formy i niczym nie przypomina już widowiskowo jeżdżącego mistrza świata z 2012 roku. Dodatkowo bano się o motywację doświadczonego Australijczyka i dlatego nie postawiono na duet z tego kraju na pozycjach seniorskich.
Działacze uznali, że lepszym pomysłem będzie sprowadzenie z eWinner 1. Ligi Davida Bellego, bo byli pewni, że ten zawodnik wniesie do drużyny trochę świeżości, a poza tym będzie w pełni zdeterminowany, by wykorzystać szansę debiutu w elicie. Ostatecznie nikt w Lesznie nie żałuje tego transferu, bo Francuz znakomicie wkomponował się do zespołu i jest jego ważnym ogniwem. W lidze zdobywa średnio 1,621 pkt/bieg, czyli mniej więcej tyle, ile od niego oczekiwano.
Okazuje się jednak, że pomysł ze ściągnięciem Holdera wcale nie musi się zmarnować, bo być może Australijczyk będzie dla leszczynian kołem ratunkowym na wypadek odejścia z Fogo Unii Leszno... Jasona Doyle'a. Na razie oczywiście to tylko przypuszczenia, ale ten zawodnik faktycznie znajduje się w kręgu zainteresowań kilku bogatszych klubów i jest ponoć chętnie nastawiony na rozmowy.
Czytaj więcej:
Legenda Apatora nie gryzie się język mówiąc o Rosjanach
Liga w Rosji niczym kabaret
ZOBACZ WIDEO Murawski ocenia swoją prezesurę w GKM-ie. "Sportowo to się nie broni, ale..."