Żużel. Zmarzlik przyjechał i zrobił swoje. Polak pozbawił rywali złudzeń

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik ostatnio nie pojechał w barwach swojej szwedzkiej drużyny. W tym tygodniu wrócił i pokazał mistrzowską klasę. Polak sięgnął po komplet "oczek", a jego Lejonen Gislaved wygrało z Indianerną z Kumli 54:36.

Lejonen Gislaved ma to szczęście, że posiada w swoich szeregach Bartosza Zmarzlika. Reprezentant Polski to niekwestionowany lider tejże ekipy, co potwierdził we wtorkowym starciu z Indianerną. Jego koledzy z drużyny mieli lepsze i gorsze momenty, a on przez całe spotkanie przebrnął w tym samym, niepokonanym stylu.

Gdy mogło wydawać się, że rywale dogonią Lejonen (przez chwilę zbliżyli się na 6 punktów), Bartosz Zmarzlik nie pozwalał na to, by wypracowana przez jego zespół przewaga była niwelowana. Na koniec z gości zeszło powietrze i dwa podwójne zwycięstwa w biegach nominowanych sprawiły, że starcie zakończyło się wysokim wynikiem.

W ogóle w tej konfrontacji roiło się od Biało-Czerwonych. Po słabym początku odnalazł się Dominik Kubera (9+1), natomiast Maksym Drabik zaliczył dwa gorsze wyścigi (7+1). Pomyślny debiut ma za sobą Hubert Łęgowik (5+1). Do zapomnienia pozostaje z kolei postawa tego dnia Krzysztofa Kasprzaka. Prezentował się on bardzo słabo i ostatecznie otrzymał tylko dwie szanse. Później menedżer Indianerny stracił do niego cierpliwość.

Punktacja (za svemo.se):

Lejonen Gislaved - 54 pkt.
1. Dominik Kubera - 9+1 (0,1,3,3,2*)
2. Maksym Drabik - 7+1 (3,2,0,0,2*)
3. Bartosz Zmarzlik - 15 (3,3,3,3,3)
4. Mathias Thoernblom - 3+1 (0,1,2*,0)
5. Oliver Berntzon - 10+1 (2*,3,1,1,3)
6. Casper Henriksson - 5+1 (2*,3,0)
7. Hubert Łęgowik - 5+1 (3,1*,1)

Kumla Indianerna - 36 pkt.
1. Niels Kristian Iversen - 3+2 (1*,0,-,1*,1)
2. David Bellego - 7+2 (2,2,1*,2*,0,0)
3. Chris Holder - 12+1 (1*,3,2,3,2,1)
4. Max Fricke - 11+1 (2,3,2*,2,2,0)
5. Krzysztof Kasprzak - 2 (1,1,-,-)
6. Jonatan Grahn - 0 (0,0,0)
7. Gustav Grahn - 1 (1,0,0)

Bieg po biegu:
1. (65,50) Drabik, Bellego, Iversen, Kubera - 3:3 - (3:3)
2. (66,10) Łęgowik, Henriksson, Grahn, Grahn - 5:1 - (8:4)
3. (65,10) Zmarzlik, Fricke, Holder, Thoernblom - 3:3 - (11:7)
4. (65,80) Henriksson, Berntzon, Kasprzak, Grahn - 5:1 - (16:8)
5. (66,20) Fricke, Drabik, Łęgowik, Grahn - 3:3 - (19:11)
6. (65,40) Zmarzlik, Bellego, Thoernblom, Iversen - 4:2 - (23:13)
7. (65,30) Holder, Fricke, Kubera, Drabik - 1:5 - (24:18)
8. (65,90) Zmarzlik, Thoernblom, Kasprzak, Grahn - 5:1 - (29:19)
9. (65,60) Berntzon, Fricke, Bellego, Henriksson - 3:3 - (32:22)
10. (66,00) Kubera, Holder, Łęgowik, Grahn - 4:2 - (36:24)
11. (65,10) Holder, Bellego, Berntzon, Thoernblom - 1:5 - (37:29)
12. (65,00) Zmarzlik, Fricke, Iversen, Drabik - 3:3 - (40:32)
13. (65,50) Kubera, Holder, Berntzon, Bellego - 4:2 - (44:34)
14. (65,30) Zmarzlik, Drabik, Iversen, Fricke - 5:1 - (49:35)
15. (65,50) Berntzon, Kubera, Holder, Bellego - 5:1 - (54:36)

Czytaj również:
- Dopuścili Rosjanina do startu w Polsce. Oto powód
- Arged Malesa Ostrów zrobiła skok na kasę

ZOBACZ WIDEO Menedżer Łaguty zasilił sztab Kacpra Woryny. Czy to oznacza koniec współpracy z mistrzem świata?

Komentarze (1)
avatar
INS
7.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dopiero połowa sezonu, ale już niebawem skończy się rumakowanie i KSM wymusi spadek formy. Ale właściwie co z tego i tak w Szwecji nikt nie spadnie bo gdzie? Do morza Północnego, czy Bałtyku?