Żużel. W Lesznie najedli się strachu, ale mają Kołodzieja. Unia wygrała, bonus zgarnął GKM

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Mocno musiała natrudzić się Unia, żeby pokonać GKM w meczu 8. rundy PGE Ekstraligi. Bardzo źle zaczęła, potem o mało nie straciła po upadku Janusza Kołodzieja, ale ostatecznie prowadzona przez niego wygrała 47:43. Bonus pojechał jednak do Grudziądza.

Same porażki w Lesznie, bez bonusu w dwumeczu z tamtejszą drużyną od pięciu sezonów, bez wielkich wyników na wyjazdach w ogóle, a niedawno zaliczony pogrom. W końcu też bez lidera Nickiego Pedersena w składzie. Grudziądzanie nie mogą za to powiedzieć, że są bez kłopotów, ale nie zrażają się i w piątkowym pojedynku z Unią walczyli od samego początku. Dobitnie to pokazała szokująca wręcz pierwsza seria. Nie było raczej takiego osoby, która typowałaby, że goście będą prowadzić 14:10.

Przede wszystkim fatalnie rozpoczął zawody żonglujący motocyklami Jason Doyle. Najpierw, mimo dobrego startu oraz dojazdu spadł na dystansie z pierwszej na czwarte miejsce i było 5:1 dla gości. W trzecim rekord tor pobił Janusz Kołodziej, lecz Australijczyk przywiózł drugie zero jako zastępstwo zawodnika za kontuzjowanego Piotra Pawlickiego. A wcześniej duży cios wyprowadzili Kacper Pludra i Kacper Łobodziński.

Unia poratowała się podwójną wygraną tuż przed równaniem, co zatrzymało rozpędzonych gości. W drugiej serii, po dwóch remisach, leszczynianie wyrównali stan meczu (21:21), raz jeszcze uderzając na 5:1 - tuż przed przerwą na kosmetykę nawierzchni. Ta była delikatnie przyczepna, choć brakowało spektakularnych akcji, szczególnie po zewnętrznej. Ciężka była szpryca, o czym w czwartej gonitwie przekonał się Pludra. Wyniósł się szerzej i przez to stracił.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Przedpełski, Krakowiak i Majewski gośćmi Musiała

W takich sytuacjach rzekło się, że "mecz rozpoczął się od nowa". To drugie otwarcie miało być dla Byków znacznie lepsze, ale zaczęło się nieudanie. Atakujący rywali Kołodziej za mocno skontrował maszynę i nie opanował jej, upadając na tor. Do lidera miejscowych wyjechała karetka, była nawet obawa, że ból nogi wyeliminuje go z dalszej jazdy.

W powtórce przyjezdni wykorzystali nieobecność lidera rywali i po raz trzeci w piątek zwyciężyli 5:1. Prowadzenie utrzymali po tym, jak bardzo dobrze dysponowany Krzysztof Kasprzak pokonał Doyle'a i Jaimona Lidseya, a w dziesiątej odsłonie wieczoru, którą wygrał Kołodziej, Przemysław Pawlicki w parze z Pludrą przywieźli za swoimi plecami zasypanego szprycą na pierwszym kółku Davida Bellego.

W dwumeczu GKM miał już 14 punktów przewagi, jednakże o tym mało kto już raczej w tym momencie dyskutował. Wygrana zespołu trenera Janusza Ślączki w samym meczu był coraz bardziej realna. Kiedy pod taśmą ustawili się Kasprzak z Pawlickim, nadzieje były spore. Doyle z Bellego stanęli jednak na wysokości zadania i doprowadzili do remisu. Przed wyścigami nominowanymi Unia zdołała wreszcie wyjść na prowadzenie (41:37). Nieustannie klasą samą w sobie był Kołodziej, znów spisał się Lidsey, a cenny punkt przywiózł też Hubert Jabłoński, który po ciekawej walce na dystansie pokonał Łobodzińskiego.

Emocje mieliśmy jednak do samego końca, bo Pludra poskromił na trasie Doyle'a w biegu czternastym, zapewniając GKM-owi cenny bonus i wciąż przedłużając szansę na uniknięcie porażki. Sprawę załatwił jednak Kołodziej, czarując i pokazując świetny speedway na pierwszym okrążeniu decydującego biegu spotkania. 38-latek był poobijany, obolały, ale jest nieustannie szybki i ciągnący za uszy Fogo Unię.

W pewnym sensie spotkanie przypominało to niedawne z torunianami, gdy też dopiero w końcówce gospodarze, choć wtedy z wydatną pomocą sędziego, wyszli na plus. Teraz też w samą porę doszli do ładu, przestali notować wpadki i przechylili szalę zwycięstwa na własną korzyść. Mieli też lidera z prawdziwego zdarzenia.

Punktacja:

Fogo Unia Leszno - 47
9. Jason Doyle - 10 (0,0,3,2,3,2)
10. Jaimon Lidsey - 9+4 (3,0,2*,1*,2*,1*)
11. David Bellego - 8+1 (1,3,0,2*,2,0)
12. Piotr Pawlicki - zawodnik zastępowany
13. Janusz Kołodziej - 15 (3,3,w,3,3,3)
14. Damian Ratajczak - 4+1 (1,2*,1)
15. Hubert Jabłoński - 1+1 (0,0,1*)
16. Keynan Rew - ns

ZOOleszcz GKM Grudziądz - 43
1. Krzysztof Kasprzak - 12+1 (2*,2,2,3,1,2)
2. Wiktor Rafalski - ns
3. Frederik Jakobsen - 11+1 (3,2,1,3,1,1*)
4. Przemysław Pawlicki - 5+2 (0,1*,2*,2,0,0)
5. zastępstwo zawodnika
6. Kacper Pludra - 8+1 (3,1,1*,3)
7. Kacper Łobodziński - 2+1 (2*,0,0)
8. Norbert Krakowiak - 5+2 (1*,1*,0,3,0)

Bieg po biegu:
1. (60,81) Jakobsen, Kasprzak, Bellego, Doyle - 1:5 - (1:5)
2. (60,62) Pludra, Łobodziński, Ratajczak, Jabłoński - 1:5 - (2:10)
3. (59,77) Kołodziej, Kasprzak, Krakowiak, Doyle - 3:3 - (5:13)
4. (61,19) Lidsey, Ratajczak, Pludra, Pawlicki - 5:1 - (10:14)
5. (61,16) Bellego, Jakobsen, Pawlicki, Lidsey - 3:3 - (13:17)
6. (60,60) Kołodziej, Kasprzak, Krakowiak, Jabłoński - 3:3 - (16:20)
7. (61,02) Doyle, Lidsey, Jakobsen, Łobodziński - 5:1 - (21:21)
8. (61,85) Jakobsen, Pawlicki, Ratajczak, Kołodziej (w/u) - 1:5 - (22:26)
9. (61,77) Kasprzak, Doyle, Lidsey, Krakowiak - 3:3 - (25:29)
10. (61,94) Kołodziej, Pawlicki, Pludra, Bellego - 3:3 - (28:32)
11. (62,17) Doyle, Bellego, Kasprzak, Pawlicki - 5:1 - (33:33)
12. (62,87) Krakowiak, Bellego, Jabłoński, Łobodziński - 3:3 - (36:36)
13. (62,45) Kołodziej, Lidsey, Jakobsen, Krakowiak - 5:1 - (41:37)
14. (62,57) Pludra, Doyle, Lidsey, Pawlicki - 3:3 - (44:40)
15. (62,21) Kołodziej, Kasprzak, Jakobsen, Bellego - 3:3 - (47:43)

Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Zestaw startowy: I
NCD: 59,77 s. - uzyskał Janusz Kołodziej (Unia) w biegu 3. - nowy rekord toru
Wynik dwumeczu: 93:87 dla GKM-u, który zdobył punkt bonusowy.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Co z wypłatami Stali Gorzów dla Zmarzlika?
Stal może mieć dodatkowe problemy. Prokuratura prowadzi kolejne postępowanie

Komentarze (16)
avatar
kibic z Poznania .L.
11.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
za darmo to k.... umarło 
avatar
kibic z Poznania .L.
11.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oj widze ze mam dwa minusy to kluby które nic nie robią i nie szkolą 
avatar
tomas68
11.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
GKM jest w stanie wygrać w Toruniu. 
avatar
mari
11.06.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jako kibic Unii mam strach patrzeć na kolejny mecz. Można pokusić się o stwierdzenie, szczęście sprzyja słabym. 
avatar
Rache
11.06.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
To nie GKM byl taki silny.To Unia Leszno byla bardzo slaba.