Żużel. Co z wypłatami Stali Gorzów dla Zmarzlika?

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Władze Stali Gorzów już niedługo czeka bardzo trudna batalia o przedłużenie umowy z Bartoszem Zmarzlikiem. Niektórzy sugerują, że po ostatnich podwyżkach, klub już teraz ma problemy z realizowaniem bieżących płatności dla swojej gwiazdy.

Gdyby faktycznie tak było, to transfer dwukrotnego mistrza świata byłby dość prawdopodobny, a najbardziej mógłby skorzystać na tym Motor Lublin, który nie ukrywa, że od kilku lat mocno zabiega o transfer najlepszego obecnie żużlowca świata.

Problem jednak w tym, że już wiadomo, że transfer znów nie będzie łatwy do przeprowadzenia. Choć Bartosz Zmarzlik dostał na ten sezon kolejną podwyżkę, a w całym sezonie ma szansę zarobić grubo ponad trzy miliony złotych, to do tej pory wszystkie płatności są realizowane na bieżąco, zgodnie z zeszłorocznymi ustaleniami.

Lider klasyfikacji generalnej Grand Prix nie miał indywidualnej umowy sponsorskiej z firmą Marka Grzyba, więc obecnie nie ma żadnych niepokojących sygnałów, by płatności za kolejne faktury miały zostać opóźnione. Zatrzymanie Zmarzlika, to jeden z priorytetów Moje Bermudy Stali Gorzów, więc nikt nie pozwoli sobie w tej sprawie na jakiekolwiek niedociągnięcia.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Przedpełski, Krakowiak i Majewski gośćmi Musiała

To z kolei sprawia, że Zmarzlik wcale nie musi być aż tak chętny by odchodzić z macierzystego klubu już podczas najbliższego okienka transferowego. Paradoksalnie nieobecność Grzyba może wpłynąć... pozytywnie na relacje rodziny Zmarzlików z klubem. Choć wcześniej o żadnych większych konfliktach nie było mowy, to relacje rodziny Bartosza Zmarzlika ze sternikiem klubu można określić jedynie jako poprawne.

Wszyscy pamiętali także słynne słowa zawodnika wypowiedziane przed kamerami Canal+, gdy kapitan Stali zapytany o atmosferę w klubie odpowiedział, że pewne sprawy "można wybaczyć, ale nie zapomnieć", a miało się to odnosić do pomeczowej interwencji Grzyba w szatni drużyny.

Pełniący od piątku obowiązki prezesa drużyny, Waldemar Sadowski nie musiał nawet spotykać się ze Zmarzlikiem, bo z całą jego rodziną zna się od dawna i strony darzą się dużą sympatią. Co ciekawe, Sadowski swoją przygodę z żużlowym sponsoringiem zaczynał od wspierania finansowo starszego z braci Zmarzlików, Pawła.

Czytaj więcej:
Tyle miał zarobić Grzyb na przestępczym procederze
Prezes Stali jest jak Donald Trump

Źródło artykułu: