Niespełna tydzień po fatalnym wypadku, Nicki Pedersen przeszedł operację w szpitalu w duńskim Odense. W trakcie zabiegu złamaną kością biodrową i miednicą zawodnika ZOOleszcz GKM-u Grudziądz zajęło się dwóch chirurgów. Umieścili oni w ciele trzykrotnego mistrza świata specjalną płytkę oraz śruby.
Jak przekazał Pedersen w mediach społecznościowych, metalowe elementy zostały umieszczone z przodu miednicy, aby ustabilizować miejsce złamania. "Naczynia i nerwy są nienaruszone, ale chrząstka wokół stawu biodrowego jest uszkodzona" - przekazał 45-latek.
"Przez następnych osiem tygodni nie mogę podpierać i obciążać lewej nogi. Następnie czekają mnie kolejne badania i prześwietlenia. Wykażą one, czy wszystkie kości są na swoim miejscu" - dodał były mistrz świata, który otrzymał od medyków pozytywne informacje.
ZOBACZ WIDEO Jaki naprawdę jest Nicki Pedersen? Zawodnik GKM-u szczerze o Duńczyku
"Lekarze nie są w stanie przewidzieć przyszłości, ale z odpowiednim planem rehabilitacji, moją formą fizyczną i pozytywnym nastawieniem możemy przejść przez tą długą drogę. Czeka mnie długi proces, jeśli chodzi o powrót do zdrowia. Jestem jednak pozytywnie nastawiony. Wolę widzieć pozytywy i możliwości niż ograniczenia" - napisał Pedersen.
W niedzielę zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz ma zostać ponownie przetransportowany do innego szpitala - Pedersen trafi do placówki w Kolding, gdzie będzie bliżej domu. W tej chwili nie jest jasne, jak długo Duńczyk pozostanie hospitalizowany.
Czytaj także:
Powiało optymizmem ws. powrotu Piotra Pawlickiego na tor
Stal Gorzów wydała oświadczenie. Klub oficjalnie ma już nowego zarządcę