Przypomnijmy, że zawodnicy, którzy mają podpisane umowy w PGE Ekstralidze mogą ścigać się wyłącznie w jednej lidze zagranicznej, a z kolei ci, którzy posiadają kontrakty w eWinner 1. Lidze mogą wybrać sobie dwa dodatkowe kluby.
Niels Kristian Iversen na ten sezon związał się w Polsce z H.Skrzydlewska Orłem Łódź, a do tego podpisał kontrakty w duńskiej Speedwayligaen oraz w szwedzkiej Bauhaus-Ligan. W teorii na tym powinny się skończyć jego przynależności klubowe.
Jednak w związku z faktem, że w Szwecji rozgrywki ligowe startowały dopiero w maju, Iversen został tymczasowym zastępstwem za Petera Kildemanda w Wielkiej Brytanii, gdzie parafował stosowne dokumenty z King's Lynn Stars. Umowa miała być krótkoterminowa i wygasnąć automatycznie.
ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra: Cieszę się, że trafiłem do Grudziądza. Odżyłem
Tymczasem Iversen nic sobie z tym nie zrobił. W ostatnich dniach wystartował w Polsce, w Wielkiej Brytanii, w Danii oraz w Szwecji. Interweniował Polski Związek Motorowy, który zablokował dalszą jazdę 39-latka na Wyspach.
- W tej chwili to dla nas trudne, ale rozumiemy. Wierzymy, że ta zasada zostanie zmieniona na przyszły rok, co z pewnością pomoże brytyjskiemu żużlowi - powiedział promotor King's Lynn Stars, Dale Allitt.
Działacze w tej chwili szukają zawodnika, który będzie mógł wskoczyć w miejsce brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata z 2013 roku. Nie ukrywają jednak, że możliwości jest niewiele, a tym bardziej wśród żużlowców, którzy będą mogli wskoczyć w buty lidera.
Czytaj także:
Przejdzie ponad 1000 kilometrów z kotem. Chce postawić na nogi chorą nastolatkę
To byłby hit transferowy. Zawodnik zdecyduje się na wielki powrót?