Żużel. Były zawodnik zapowiada gigantyczną sensację w PGE Ekstralidze
Jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że skład play-off PGE Ekstraligi jest już niemal pewny, a do końca rundy zasadniczej nie można się spodziewać żadnych niespodzianek. Wystarczyły dwa zwycięstwa Zooleszcz GKM Grudziądz, by wszystko się zmieniło.
Taki scenariusz wcale nie jest niemożliwy, bo GKM zajmuje obecnie szóste miejsce w ligowej tabeli i ma już dwa punkty nad Betard Spartą Wrocław. Co więcej, drużyna Janusza Ślączki jest ostatnio w znakomitej dyspozycji, a niedawne występy pokazały, że zawodnicy znakomicie radzą sobie nie tylko na domowym torze. Po wygranym dwumeczu z Fogo Unia Leszno i spotkaniu z Włókniarzem, nastroje w Grudziądzu są więc bardzo optymistyczne.
- Moim zdaniem do awansu do play-off wystarczy, by GKM wygrał jeszcze dwa spotkania w rundzie zasadniczej. Poza zwycięstwem za trzy punkty z Arged Malesa Ostrów, jest spora szansa na domowy triumf z Motorem Lublin i wyjazdowe zwycięstwo na Motoarenie przeciwko For Nature Solutions Apatorowi Toruń. Grudziądzki tor stał się naszym sporym atutem, a lublinianie nie lubią tutaj jeździć. Zwycięstwo w żadnym z tych trzech meczów nie wydaje się być poza zasięgiem drużyny. Proszę zwrócić uwagę, że w ostatnich tygodniach punktują wszyscy zawodnicy, a bardzo ważne punkty dokłada Kacper Pludra. Rywale boją się meczów z GKM i wcale im się nie dziwię - dodaje Szydlik.
ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra zdradza sekrety swojej przemiany! "Zimą zmieniłem wszystko"Poza wspomnianymi trzema meczami, grudziądzan czekają jeszcze bardzo trudne wyjazdy do Gorzowa i Wrocławia. Ze Spartą podopieczni Ślączki zmierzą się dopiero w 13. kolejce, a to atut wrocławian, którzy do tego czasu powinni poradzić sobie ze swoimi problemami.
O awans do play-off coraz poważniej muszą się za to martwić częstochowianie, którzy mają jeszcze co prawda rewanż z Ostrovią, ale poza nim trudne domowe starcia z Motorem i Moje Bermudy Stalą Gorzów, a także wyjazdowe mecze do Leszna i Wrocławia.
- GKM Grudziądz jest na fali wznoszącej i widać, że zaczyna popłacać praca wykonana od początku sezonu. Juniorzy spisują się coraz lepiej, Norbert Krakowiak i Frederik Jakobsen jadą najlepszy sezon w karierze, a do wysokiej formy wrócił Krzysztof Kasprzak. Gdyby w pierwszej rundzie drużyna nie popełniła głupich błędów w meczu przeciwko Apatorowi (ostatecznie przegranym 44:46 -dop. aut.), to dziś o awansie do play-off mówilibyśmy, jak o czymś zupełnie oczywistym - mówi na zakończenie grudziądzanin.
Ewentualny awans GKM do fazy play-off byłby największym sukcesem w historii tego klubu, a także jedną z większych sensacji w PGE Ekstralidze w ostatnich latach. Już przed sezonem grudziądzanie wyglądali słabiej od swoich bezpośrednich rywali, a po poważnej kontuzji Nickiego Pedersena, zespołowi nie dawano najmniejszych szans na odrobienie strat. Awans do finałowej fazy kosztem zespołów z Wrocławia lub Częstochowy zakończyłby się trzęsieniem ziemi w tych klubach.
Czytaj więcej:
Bohater GKM zasypany ofertami?!
Kibice Włókniarza są rozgoryczeni