Grudziądzanie nie byli faworytem meczu z zieloną-energią.com Włókniarzem Częstochowa. Drużyna Janusza Ślączki przystąpiła do tego spotkania osłabiona brakiem swojego lidera Nickiego Pedersena. Gospodarze wygrali 48:42, a bohaterem został Norbert Krakowiak, który zdobył aż 17 punktów.
- On już na początku sezonu dawał sygnały, że będzie punktować. 17 punktów to jednak wielki wyczyn. Trudno obok tego przejść obojętnie, bo poprowadził nas do wygranej. Nie chodzi o jego samą zdobycz, bo warto zauważyć, że umiejętnie rozgrywał sytuacje na torze i pomagał w ten sposób kolegom z zespołu - mówi nam Marcin Murawski, prezes ZOOleszcz GKM-u.
Grudziądzanie cieszą się ze znakomitej jazdy Krakowiaka, bo dzięki temu dość niespodziewanie wrócili do gry o play-off. Świetne wyniki żużlowca mogą jednak za chwilę okazać się dla klubu problemem. Jeśli 23-latek utrzyma doskonałą formę, to za moment może być rozchwytywany na transferowej giełdzie. Warto bowiem pamiętać, że Krakowiak będzie w przyszłym roku nadal zawodnikiem do 24. roku życia.
ZOBACZ WIDEO Kontuzje w ostatnich dwóch latach zabrały mu walkę o tytuł. Teraz ma plan "krok po kroku"
- Mamy świadomość, że jego notowania ostatnio na pewno wzrosły i że pewnie pojawi się zainteresowanie ze strony innych ekip - przekonuje Murawski, który uważa, że klub z Grudziądza ma w ręku ważny argument. - Norbert na pewno pamięta, że wierzyliśmy w niego od początku. Przychodził do Grudziądza przecież zaraz po wieku juniora i dostawał od nas kolejne szanse. Teraz wszedł na wysoki poziom i uważam, że GKM też się do tego przyczynił - uważa prezes.
- Poza tym niczego mu u nas nie brakuje. Wiem, że czuje się tu bardzo dobrze. Na razie mamy za sobą luźne rozmowy, a niebawem dojdzie do kolejnych, które będą konkretniejsze. Jeszcze raz podkreślam, że nasza współpraca jest na bardzo dobrym poziomie i dlatego wierzę, że dojdziemy szybko do porozumienia - podsumowuje Murawski.
Zobacz także:
Woffinden ma problem z żebrami
Takich przeprosin jeszcze nie było