Walka o stadion trwa od kilku lat. Powstawały projekty oraz wybierane były lokalizacje na nowy obiekt. Pierwszym pomysłem była modernizacja stadionu przy al. Zygmuntowskich 5. Ostatecznie ma powstać nowy obiekt na terenach Klubu Jeździeckiego w Lublinie. Trwały spory w które nawet angażowali się posłowie partii Razem. Ostatecznie nowa lokalizacja została zatwierdzona przez radnych miasta Lublin.
Jednak poza pustymi obietnicami niewiele się dzieje, ponieważ na obecną chwilę nie ma nawet wyłonionej firmy, która byłaby odpowiedzialna za budowę. Kibice Motoru Lublin są już zmęczeni obecną sytuacją i chcą to zamanifestować.
- Dwa lata temu w marcu planowaliśmy manifestację poparcia budowy nowego stadionu, ale wiemy co się wydarzyło, w Polsce rozpoczynała się pandemia. Teraz wracamy do tej inicjatywy. Chcemy pokazać jakie jest zapotrzebowanie na nowy stadion w Lublinie. W najbliższą środę o godzinie 19:00 na Placu Litewskim chcemy się zebrać jak największą grupą i zamanifestować to, że jesteśmy już zmęczeni tym czekaniem na kolejne kroki, na nowy stadion - mówi Michał Oniszczuk ze stowarzyszenia kibiców "Speedway Euphoria", która jest inicjatorem środowej manifestacji.
ZOBACZ WIDEO Kontuzje w ostatnich dwóch latach zabrały mu walkę o tytuł. Teraz ma plan "krok po kroku"
W 2021 roku Motor zdobył srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski czym wyrównał największe osiągniecie w historii lubelskiego żużla. W obecnym sezonie drużyna prowadzona przez Macieja Kuciape oraz Jacka Ziółkowskiego jedzie wybitnie i jest głównym kandydatem do zdobycia pierwszego w historii mistrzostwa Polski.
- Już teraz Lublin, nasz klub i kibice tworzą piękną historię, a potencjał jest, aby zrobić epicką historię, czyli wypełnić nowy, piękny stadion. Osobiście jestem zakochany w stadionie na al. Zygmuntowskich 5, pewnie tak jak wszyscy kibice, bo na tym obiekcie doznaliśmy najpiękniejszych chwil. Jednak trzeba iść dalej - dodaje przedstawiciel stowarzyszenia "Speedway Euphoria".
Jednym z największych problemów obecnego stadionu w Lublinie jest to, że jest za mały na obecne realia w mieście. Stadion wg. statystyk PGE Ekstraligi obecnie może pomieścić 8500 kibiców. Ten fakt sprawia, że bilety na domowe mecze Motoru wyprzedają się w sekundy. - Wystarczy spojrzeć na to jak przebiega sprzedaż biletów. To trwa 15 sekund. Tak nie może dalej być. Nie trzeba być fanem żużla, żeby stwierdzić, że coś źle działa. Mija czwarty rok, gdy ta sytuacja się powtarza i czas to zmienić - dodaje Michał Oniszczuk.
Od wejścia Motoru Lublin do PGE Ekstraligi kibice obecnych wicemistrzów Polski tworzą niesamowitą atmosferę na trybunach, która uprzednio nie była spotykana w najlepszej żużlowej lidze świata. Świadczy też o tym fakt, że lubelscy fani zostali nagrodzeni "Szczakielem" podczas gali PGE Ekstraligi w 2019 roku. Czy zatem budowa nowego stadionu nie sprawi, że ta "magia" przeminie?
- Magii nie tworzą stare mury i betony, tylko kibice. Wystarczy spojrzeć, co dzieje się na wyjazdach. Tam nie ma naszego stadionu, a nadal jest magia. Z tym nie będzie problemu. Jestem przekonany, że nawet jakby był dwudziestotysięczny stadion to bilety sprzedadzą się w 5 minut - zapewnia jeden z organizatorów środowej manifestacji.
A więc jakie są główne założenia środowej manifestacji w Lublinie? - Chcemy pokazać ogromną siłę i wsparcie dla budowy nowego stadionu. Będzie to manifestacja wsparcia, nie będziemy tam przekazywać żadnych negatywnych emocji. Zapraszam wszystkich na to spotkanie. Wszyscy na żółto - zakończył Michał Oniszczuk.
Zobacz także:
Żużel. Zaskakująca opinia Komarnickiego na temat Motoru Lublin. Już nie są głównym faworytem ligi?
Żużel. Były zawodnik zapowiada gigantyczną sensację w PGE Ekstralidze