Żużel. Co z przyszłością Chrisa Holdera? Ekspert nie ma wątpliwości

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Chris Holder

Chris Holder jeździ w sezonie 2022 dużo lepiej niż w poprzednich i zmiana otoczenia na ekipę beniaminka z Ostrowa pozytywnie wpłynęła na Australijczyka. - Jestem przekonany, że na brak ofert z PGE Ekstraligi już nie narzeka - mówi Jacek Gajewski.

Chris Holder jest w tym sezonie liderem Arged Malesy Ostrów, która jednak nie wygrała dotąd meczu. Były mistrz świata z 2012 roku legitymuje się jedenastą średnią w PGE Ekstralidze 2,039. - Wiadomo, że w drużynie teoretycznie słabszej, takim zawodnikom jak Chris Holder, łatwiej zdobywa się punkty. On jednak nie punktuje tylko na kolegach z zespołu, ale na przeciwnikach - zauważa Jacek Gajewski.

Ekspert żużlowy zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. - Widać po jeździe Chrisa Holdera, że ma prędkość, że ściga się na dystansie. Nie jest tak, że po przegranym starcie, nie ma już nic do zaoferowania. Punktuje w lidze szwedzkiej. Szkoda, że uciekł mu awans do Grand Prix Challenge. Jedenaste miejsce pod względem średniej biegopunktowej w PGE Ekstralidze to nie jest powód do zmartwienia dla Chrisa Holdera - dodaje Gajewski.

Chris Holder może być łakomym kąskiem na rynku transferowym, bo wszystko wskazuje na to, że jego klub po rocznym pobycie w PGE Ekstralidze opuści szeregi najlepszej żużlowej ligi świata. - Myślę, że nie będzie miał problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. Jedzie po prostu dobrze. Widać, że wróciła mu przyjemność ze ścigania się na żużlu. Nawet w ostatnim meczu w Lublinie, gdzie nie wyszedł mu pierwszy wyścig, wyciągnął wnioski i później potrafił wygrywać z liderami Motoru. Nawet jak jest jakiś problem, to umie sobie z nim skutecznie poradzić - zaznacza nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Kontuzje w ostatnich dwóch latach zabrały mu walkę o tytuł. Teraz ma plan "krok po kroku"

Chris Holder już raz w przeszłości po spadku z Apatorem, został w Toruniu na niższym szczeblu rozgrywkowym. Takiego scenariusza w przypadku Ostrowa nie przewiduje Gajewski. - Nie sądzę, żeby poszedł o ligę niż, tym bardziej, że szkoda takiego zawodnika w obecnej formie. Widzimy, co się dzieje w PGE Ekstralidze przy zawieszeniu rosyjskich żużlowców oraz pladze kontuzji. Takich zawodników po prostu brakuje. Byłoby to bezsensowne i nielogiczne, by Chris Holder miał wylądować w pierwszej lidze. Obojętnie, jak ten sezon dla niego się skończy, jego miejsce jest absolutnie nadal w PGE Ekstralidze - uważa Gajewski.

Czy należałoby rozważyć ewentualny powrót Chrisa Holdera do Torunia? - To już nie do mnie pytanie - ucina krótko Gajewski.

Ekspert zaznacza, że sytuacja Holdera, gdy był degradowany z Apatorem do pierwszej ligi z obecną jest zgoła inna. - Chris Holder po spadku Torunia do pierwszej ligi nie był w takiej dyspozycji, jak obecnie i nawet, jak Arged Malesa Ostrów po degradacji będzie chciała go zatrzymać, to jednak jego forma predysponuje go do dalszej jazdy w PGE Ekstralidze. Wydaje mi się, że też związki emocjonalne z Toruniem, w którym jeździł przez kilkanaście lat, były inne niż te w Ostrowie, gdzie startuje jeden sezon - zakończył Gajewski.

Zobacz także:
Motor tym razem dopnie swego?
Nie należy potępiać wszystkich Rosjan

Źródło artykułu: