Takiego obrotu spraw w Gdańsku nikt się nie spodziewał. Zdunek Wybrzeże Gdańsk, które od początku sezonu głównie zawodzi, na mecz ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra przystąpiło bez dwóch podstawowych seniorów - Jakuba Jamroga i Wiktora Trofimowa jr. Jak się okazuje, to nie przeszkodziło gospodarzom wygrać z faworytem, a nawet zdobyć bonus w dwumeczu.
W zielonogórskiej ekipie zabrakło zawodnika, który poprowadziłby drużynę do zwycięstwa. Wystarczy powiedzieć, że nikt nie osiągnął granicy 10 punktów. Natomiast wyniki tak uznanych nazwisk, jak Rohan Tungate i Piotr Protasiewicz mówiąc delikatnie, nie były imponujące (kolejno 1 punkt i 6 punktów).
Mimo braku skuteczności "liderów" zaledwie jedną szansę otrzymał Mateusz Tonder. Co więcej, wychowanek w 8. biegu nie zawiódł i przywiózł 2 punkty. Jednak mimo całkiem solidnego występu już do końca spotkania nie otrzymał więcej szansy... a było ku temu wiele okazji.
ZOBACZ WIDEO Rocznica fatalnego upadku, którego można było uniknąć
Tonder po meczu nie ukrywał rozgoryczenia. Wychowanek Stelmet Falubazu w mediach społecznościowych zamieścił mocny wpis, w którym nie zostawił suchej nitki na swoim klubie oraz sytuacji w nim panującej.
"Poczułem się jak zwykły śmieć po dzisiejszym meczu... ale to nie pierwszy przypadek wychowanka. Słyszałem..." - napisał Mateusz Tonder na InstaStory.
"Chciałbym się rozwijać i w końcu cieszyć was, kibiców, swoją jazdą" - zakończył wychowanek Stelmet Falubazu.
Mateusz Tonder w obecnym sezonie wystąpił w 8 spotkaniach. To się jednak przełożyło na zaledwie 21 biegów. Uzyskał w nich średnią biegopunktową na poziomie 1,667.
Zobacz także: Stal Gorzów z zaskakującym transferem?
Zobacz także: Twardziel przykuty do wózka