Żużel. Bohater Gdańska w życiowej formie? Rasmus Jensen nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Rasmus Jensen na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Rasmus Jensen na prowadzeniu

Rasmus Jensen zdobył 17 punktów w meczu Zdunek Wybrzeża ze Stelmet Falubazem. Gdańszczanie wygrali 50:40 i zrobili nie tylko krok do utrzymania, ale i do play-offów. Indywidualny Mistrz Danii czuje, że może być w jeszcze wyższej formie.

W ostatnich dniach Rasmus Jensen najpierw zdobył Indywidualne Mistrzostwo Danii, a następnie odjechał niemal bezbłędny mecz w barwach Zdunek Wybrzeża Gdańsk. - Wierzę w to, że nie jestem jeszcze w mojej najwyższej możliwej formie i w to, że takowa jeszcze nadejdzie. Na ten moment jesteśmy bardzo zadowoleni - powiedział.

Jensen pokazuje wysoką formę i pokonał na krajowym podwórku Andersa Thomsena, który kilka dni później wygrał turniej Grand Prix. Czy idąc tym tropem, Duńczyk jest w formie, która pozwoliłaby mu przynajmniej skutecznie rywalizować z najlepszymi? - Nie myślę o tym, taki jest żużel. Tor w Gorzowie Wielkopolskim jest domowym torem Andersa Thomsena, a ja jeżdżę na co dzień w Holsted oraz w Gdańsku. Na pewno przed nami kolejne bardzo ważne zawody w najbliższym czasie, włączając w to cztery rundy SEC i Grand Prix Challenge. Oczywiście chcę z każdym moim zespołem awansować też do play-offów i liczyć się do końca w rywalizacji - wyjaśnił.

Niewielu ekspertów typowało wygraną Zdunek Wybrzeża Gdańsk ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Gdańszczanie dodatkowo osłabieni zdobyli aż 50 punktów. - Na pewno nie oczekiwałem tak wysokiego zwycięstwa, ale czułem, że jak każdy z nas będzie miał swój dzień, zakończymy dzień z bonusem. Taka wygrana jest jednak dla mnie zaskoczeniem - przyznał szczerze Rasmus Jensen w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Staszewski: Odpalimy i jeszcze dopiszemy punkty do tabeli

Czy w tej formie gdańszczanie czują się już pewni play-offów? - Nie chcę niczego obiecywać, ale na pewno to zwycięstwo było bardzo ważne. Jechaliśmy bez Kuby Jamroga i Wiktora Trofimowa i pokazaliśmy jak mocnym jesteśmy zespołem nawet bez nich. Zawsze 1-2 naszych zawodników miało gorszy dzień, włączając również mnie i stąd wcześniejsze problemy - wyjaśnił Jensen.

Teraz gdańszczanie jadą do Gniezna i po raz pierwszy w tym sezonie mogą czuć się faworytami wyjazdowego spotkania. - Zobaczymy, teraz też niczego nie chcę obiecywać. Mogę jedynie powiedzieć to, że za każdym razem gdy przystępujemy do meczu ligowego, chcemy go wygrać - podsumował Indywidualny Mistrz Danii.

Czytaj także: 
Zawodnik Falubazu poczuł się jak "śmieć"
Pewna wygrana Polonii w Rybniku

Źródło artykułu: