Żużel. Thomsen tłumaczy się z wycofania z meczu. "Czuję się kiepsko"

WP SportoweFakty / Dawi / Na zdjęciu: Anders Thomsen w czerwonym kasku
WP SportoweFakty / Dawi / Na zdjęciu: Anders Thomsen w czerwonym kasku

Tylko w jednym biegu ujrzeliśmy Andersa Thomsena w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi. Zawodnik uskarżał się na ból barku, a po zawodach w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że czeka go kilka dni przerwy od jazdy.

W sobotni wieczór Anders Thomsen nieco niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie triumfował w rundzie Speedway Grand Prix na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Za swoimi plecami przywiózł on m.in. dwóch klubowych partnerów, co pozwalało Moje Bermudy Stali z bardzo dużym optymizmem patrzeć na niedzielny mecz.

Triumfator sobotnich zawodów na obiekcie im. Edwarda Jancarza rozpoczął wybornie, bo z Bartoszem Zmarzlikiem przywieźli podwójne zwycięstwo.

Nikt wówczas nie spodziewał się, że Thomsena już więcej na torze nie ujrzymy. Zawodnikowi odnowiła się kontuzja barku, która uniemożliwiła mu dalsze ściganie w Częstochowie. - Czuję się kiepsko. Nie tylko w związku ze stanem zdrowia, ale również z tym, że przegraliśmy to spotkanie. Myślałem, że będziemy w stanie powalczyć w tym meczu, także i ja, ale nie powiodło się - powiedział po meczu w rozmowie z WP SportoweFakty.

Kolejne ligowe spotkanie Moje Bermudy Stal odjedzie w piątek. Podopieczni Stanisława Chomskiego podejmą na własnym terenie ZOOleszcz GKM Grudziądz. Czy ujrzymy w tych zawodach 28-latka? - Na pewno odpuszczam zawody w lidze duńskiej. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby być gotowym do startu w kolejnym meczu Stali Gorzów - dodał nasz rozmówca.

Czytaj także:
Jeździ na żużlu 13 lat, a taki wynik wykręcił po raz pierwszy
Gwiazda ligi na mecze jeździ koleją. Wszystko przez drożyznę

ZOBACZ WIDEO Mariusz Staszewski: Odpalimy i jeszcze dopiszemy punkty do tabeli

Źródło artykułu: