Żużel. Jeden z zawodników mówi o meczach bez znaczenia. Sześć drużyn w play-offach błędną decyzją PGE Ekstraligi?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera (w niebieskim) i Kacper Woryna (w żółtym)
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera (w niebieskim) i Kacper Woryna (w żółtym)

Od sezonu 2022 w PGE Ekstralidze obowiązują play-offy z sześcioma drużynami. Wydaje się, że ten system rozgrywek ma więcej przeciwników niż zwolenników. Dużo do myślenia dają słowa Dominika Kubery, zawodnika Motoru Lublin.

Nie cztery, a sześć drużyn zamelduje się w tegorocznych play-offach w PGE Ekstralidze. Wydaje się, wsłuchując się w środowisko żużlowe, że zdecydowana część jest zdania, że nowy system rozgrywek zabija emocje. Podobnie uważają kibice.

W ostatnich dniach portal WP SportoweFakty przeprowadził ankietę, w której zapytaliśmy, czy wprowadzenie fazy play-off dla sześciu drużyn było dobrym pomysłem PGE Ekstraligi. Wyniki były jednoznaczne. Aż 74 proc. ankietowanych uznaje, że powiększenie play-offów było błędną decyzją władz ligi.

W podobnym tonie o sześciodrużynowych play-offach wypowiadał się Rufin Sokołowski. Były prezes Unii Leszno uważa, że wprowadzony od tego roku system rozgrywek jest mało mobilizujący dla zawodników, co instynktownie czują kibice, co widać po frekwencji m.in. w Lesznie.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Staszewski: Odpalimy i jeszcze dopiszemy punkty do tabeli

O obowiązujących od tego roku play-offy zapytany został Dominik Kubera w magazynie PGE Ekstraligi w Eleven Sports. Zawodnik Motoru Lublin przyznał, że najbliższe spotkania rundy zasadniczej nie mają większego znaczenia.

- Jesteśmy tego świadomi, że de facto przy takiej pozycji, jaką mamy, to czy wygramy, czy przegramy jakiś mecz, to nic się nie dzieje. W tabeli mamy zagwarantowaną miejsce w pierwszej szóstce, która wchodzi do fazy play-off. Wiemy, że ten najważniejszy czas dopiero nadejdzie. Play-offy to tylko dwumecz, zdarzają się różne sytuacje, a sport jest nieprzewidywalny. Chcemy jeździć jak najlepiej, ale teraz te mecze nie mają większego znaczenia - mówił Kubera.

Działacze PGE Ekstraligi, powiększając play-offy do sześciu drużyn, tłumaczyli to nowym kontraktem telewizyjnym i chęcią zapewnienia nadawcy większej liczby spotkań. W większości pomysł ten nie jest jednak pozytywnie odbierany w środowisku żużlowym i nic nie wskazuje na to, by w sezonie 2023 miało dojść do powrotu czterodrużynowej fazy play-off.

Zobacz także:
Złe wieści dla Aforti Startu. Pojadą osłabieni w najbliższych meczach
Walasek świadom swojego poziomu sportowego. "Nie jestem zawodnikiem pokroju Zmarzlika"

Źródło artykułu: