Pierwotnie w spotkaniu w ramach 11. kolejki 2. Ligi Żużlowej Tomasz Bajerski desygnował do jazdy debiutanta Michaela Palm Tofta, który miał zastąpić w składzie Kacpra Gomólskiego. Duńczyk natomiast w czwartek doznał kontuzji podczas zawodów ligi angielskiej i nie mógł wystąpić w Opolu.
- Taka była moja decyzja. Kacper bardzo słabo jedzie w tym sezonie, nie oszukujmy się. Zeszły rok miał na prawdę bardzo dobry. Tutaj bardziej chodziło o to, żeby dać Kacprowi chwilę czasu na dopasowanie się ze sprzętem i dalej na pewno miałby szansę jeździć w kolejnych meczach - mówił Tomasz Bajerski przed kamerami Canal+ Sport5.
Z wynikających okoliczności Gomólski otrzymał szansę na zrehabilitowanie się po swoich słabszych występach w ostatnich tygodniach. Zawodnik do dorobku swojej drużyny dołożył 9 punktów z bonusem.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego od kilku lat dominują tory twarde? Janusz Kołodziej o tym, jak zmienił się żużel na przestrzeni lat
- W tym roku nie mam szczęścia do pól startowych. We wcześniejszych moich biegach gdzie jechałem dwa razy z trzeciego, gdyby zostałby wybrany drugi zestaw to miałbym te pola lepsze. A wiadomo, że jak zdobywa się więcej punktów w pierwszych dwóch biegach to jedzie się lżej - ocenił Kacper Gomólski.
Zawodnik gości nie ukrywał, że decyzja trenera o odstawieniu go ze składu wywołała u niego początkowo mocne zdenerwowanie - To, że miał jechać za niego Palm Toft to tylko i wyłącznie dlatego, że Kacper notuje bardzo słabe wyniki. A druga sprawa nie wiem czy numer jeden, czy dziewięć przez cały sezon to są słabe pola startowe - skomentował Bajerski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Na ten moment nie wiemy, kiedy na tor powróci Duńczyk, który zmaga się z urazem barku.
Poznański klub ma jeszcze w swoich szeregach zakontraktowanego Chrisa Harrisa, który swój debiut w tegorocznych rozgrywkach w Polsce zaliczył 8 maja podczas meczu wyjazdowego "Skorpionów" z Metalika Recycling Kolejarzem Rawicz. Póki co na jednym występie się zakończyło, ponieważ przeszkodą dla trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii są kolizję terminów z jego meczami w lidze angielskiej. Na ile realny jest powrót Brytyjczyka na najbliższe mecze? - Czekam na odpowiedź od Harrisa, jak wygląda z jego terminami wolnymi, bo ciągle coś się u niego zmienia - podsumował trener.
Czytaj także:
Żużel. Nowe fakty w sprawie nieobecności Lindgrena
Żużel. Piotr Żyto przyznaje się do błędu. "Tonder zapomina tylko o jednej rzeczy"