Żużel. Jerzy Kanclerz: Układ sił nie uległ zmianie. Falubaz ma większe ciśnienie, bo mogą wpaść w tarapaty

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jerzy Kanclerz
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jerzy Kanclerz

Abramczyk Polonia spisuje się na miarę oczekiwań, co cieszy Jerzego Kanclerza. Prezes w rozmowie odniósł się do formy poszczególnych zawodników, sytuacji jego drużyny w tabeli, a także podzielił się spostrzeżeniami co do układu sił w rozgrywkach.

[b]

Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty: Zarządzana przez pana Abramczyk Polonia Bydgoszcz spisuje się skutecznie w tegorocznej eWinner 1. Lidze. Zawodnicy jadą tak, jak można było się tego spodziewać, czy może nawet lepiej?[/b]

Jerzy Kanclerz, prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz: Jestem zadowolony z tego, jak prezentuje się moja drużyna. W tej chwili Polonia jest liderem eWinner 1. Ligi. Zdaję sobie sprawę z tego, że jej zawodnicy prezentują się dobrze. Niemniej, jak to często w życiu bywa, są mankamenty wymagające poprawy.

Co konkretnie ma pan na myśli?

Na pewno przed sezonem oczekiwałem, że lepiej będzie spisywał się Oleg Michaiłow. Liczyłem, że będzie dokładał te 6-7 punktów w meczu. Perfekcjoniści, do których należę, rzadko kiedy mogą mówić o pełni szczęścia, dlatego stale myślę nad tym, jak wzmocnić pozycję zawodnika do lat 24.

ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy brytyjskiego żużla. To dlatego nie poszli śladem Polski

W rozmowie z Jarosławem Galewskim dowiedzieliśmy się, że to wcale nie świadczy o skreśleniu Michaiłowa.

Oczywiście, że nie. Wręcz przeciwnie, wspieramy go i będziemy robić to dalej. Myślę, że jeszcze wróci na odpowiednie tory i spełni nasze oczekiwania, a wtedy staniemy się drużyną kompletną.

Można powiedzieć, że któryś z zawodników Polonii zaskoczył i spisuje się lepiej, niż zakładano przed rozpoczęciem sezonu?

Jeżeli miałbym kogoś wyróżnić, to byliby to Kenneth Bjerre i Adrian Miedziński. Zaskoczenie to według mnie coś, co jest swego rodzaju niespodzianką, więc nie mogę wymienić tutaj Wiktora Przyjemskiego. Nie zdziwiła nas jego świetna jazda, liczyliśmy na to i wiedzieliśmy, że stać go na wiele. Czy, że na aż tyle? Niektórzy może i mieli wątpliwości, niemniej jego tegoroczna forma absolutnie mnie nie zdziwiła.

Z kolei Kenneth Bjerre jest ostatnio w  zasadzie nieomylny.

Jestem bardzo zadowolony z jego postawy. W poprzednim sezonie znalazł się w ogniu krytyki, zarzucano mu brak profesjonalizmu i mówiono, że nie inwestuje w sprzęt. Wiem, że to nieprawda, bo on przeznacza na to sporo pieniędzy, dba o dobre przygotowanie do zawodów. Jego motocykle są szybkie, nie bazuje tylko na jednej maszynie i to daje konkretne efekty.

Faktycznie, bo Duńczyk jest najlepiej punktującym żużlowcem w całych rozgrywkach. Przewyższa nawet Maxa Fricke, występującego na co dzień w cyklu Grand Prix.

Zgadza się, choć ja bym nie porównywał Grand Prix z ligą. Ono rządzi się swoimi prawami, każdy turniej jest rozgrywany na innym torze. Dobrze wiemy, na co stać Maxa Fricke, gdyż pokazał to, wygrywając w Warszawie. Niemniej jestem z postawy Kennetha więcej niż zadowolony. Mamy tak skonstruowany kontrakt, że jemu opłaca się jechać jak najlepiej, bo za dwucyfrówki dostaje premię. Cieszę się, że to działa i obie strony mogą być usatysfakcjonowane.

Zaznaczył pan, że trzeba wyróżnić także Adriana Miedzińskiego.

Tak, zgadza się, o Adrianie również mogę się wypowiadać w samych superlatywach. Przed sezonem nie zabrakło sceptyków, którzy mówili, że jego kupno to złe rozwiązanie. Miedziński jedzie bardzo dobrze, robi to, co do niego należy, jest zdeterminowany i profesjonalny. Z Wilkami zaliczył bardzo nieprzyjemny i groźny upadek, tymczasem tydzień później był jednym z liderów na wyjeździe, pokazując tym samym, że zależy mu na drużynie. Taka postawa zasługuje na uznanie.

A co z pozostałymi seniorami?

Także jestem z nich zadowolony. Dobrze spisuje się Matej Zagar, który jednak miewa problemy na początku zawodów. Jeżeli się z tym upora, to będzie jeszcze lepiej i sądzę, że wtedy przede wszystkim on sam będzie w pełni usatysfakcjonowany. Solidnie prezentuje się Daniel Jeleniewski, któremu przytrafiła się ostatnio wpadka w meczu z Krosnem, jednak na przekroju całego sezonu absolutnie nas nie zawodzi.

Kenneth Bjerre jest w tej chwili najskuteczniejszym zawodnikiem ligi
Kenneth Bjerre jest w tej chwili najskuteczniejszym zawodnikiem ligi

Wydaje się, że odżył także Przemysław Konieczny.

Owszem, zaczął jeździć skuteczniej i dokłada ważne punkty. Niektórzy już wieszczyli mu nieudany sezon, ale ja mówiłem, poczekajmy. Jak widać się opłacało.

Polonia jest o krok od wygrania rundy zasadniczej, potrzebuje.... No właśnie, tylko czy aż sześciu punktów?

Mimo wszystko aż. Liga jest bardzo wyrównana, niespodzianka może wydarzyć się w każdym spotkaniu. Nikt nam tych punktów nie odda, musimy je wywalczyć. Mamy wyjazd do Gdańska. Wybrzeże udowodniło u siebie z Falubazem, że może dużo, wygrywając z bonusem bez Jamroga i Trofimowa.

Zespoły, które przyjadą do Bydgoszczy, również mają o co walczyć.

Właśnie. Orzeł uporał się z Cellfast Wilkami Krosno i będzie chciał pokrzyżować szyki również nam. Trans MF Landshut Devils było skazywane na spadek, a tymczasem mają bardzo dużą szansę na play-offy, wyrastając właściwie na czarnego konia tegorocznych rozgrywek. Oczywiście my także jesteśmy mocni, ale nic się samo nie zrobi, w tej lidze nie ma słabych drużyn i łatwych spotkań.

Ile więc procent szans ma Polonia, aby postawić kropkę nad i?

Żeby wygrać rundę zasadniczą? Myślę, że jakieś 85.

Czy podtrzymuje pan swoje zdanie, sprzed sezonu, że to Falubaz jest głównym faworytem do awansu?

Będę konsekwentny i z niczego się nie wycofuję. Stelmet Falubaz Zielona Góra musi, ma dużo większe ciśnienie na awans, ponieważ jeśli to się nie uda, myślę, że mogą wpaść w tarapaty. Przypuszczam, że w takiej sytuacji ich drużynę może opuścić dwóch, może nawet trzech zawodników. Oczywiście my też bardzo chcemy awansować i zrobimy wszystko, żeby pokrzyżować im szyki. Niemniej uważam, że układ sił nie uległ zmianie.

Ta presja może być trudna do udźwignięcia? Konkurencja przecież nie śpi.

Mogłoby się tak wydawać. Każda drużyna przed sezonem stawia sobie cel. Głośno mówiło się, że głównymi faworytami są drużyny z Zielonej Góry, Bydgoszczy i Krosna. Niemniej awansować chce każdy, nie tylko ta trójka. Na to samo przed startem rozgrywek liczyły także inne drużyny, takie jak choćby H.Skrzydlewska Orzeł Łódź, czy ROW Rybnik. Żużel jak każdy sport rządzi się swoim prawami, dzięki czemu nie jest do końca przewidywalny. Nie może być tak, że z góry zakłada się przed sezonem, że dana drużyna ma awansować i bez względu na wszystko tak się musi stać. Sport na szczęście funkcjonuje na inny zasadach, dzięki czemu nadal możemy liczyć na wypełnione kibicami trybuny.

Play-offy to trochę inna bajka, zgodzi się pan?

Na pewno. Wtedy zabawa zaczyna się od nowa. O wszystkim decyduje jeden dwumecz, w którym trzeba wypaść jak najlepiej. Liga jest bardzo wyrównana i mogą się wydarzyć różne rzeczy. Dlatego zwycięstwo w rundzie zasadniczej może okazać się bardzo istotne. Teoretycznie unikniemy na początku tych silniejszych drużyn, przynajmniej na papierze, ale raz jeszcze podkreślam, że nie można nikogo lekceważyć. Runda zasadnicza przecież wciąż trwa i jest bardzo wyrównana.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty

Zobacz także:
Jeleniewski z mieszanymi uczuciami po meczu w Rybniku. "Sędziowie za często są głównymi bohaterami"
Zawodnik ROW-u zaczyna cieszyć się jazdą. "Nareszcie odnalazłem prędkość i mogę dzięki temu dać więcej drużynie"

Źródło artykułu: