Żużel. Mikkel Michelsen walczy z bólem kolana. Leon Madsen pokazał poobijane ciało

Instagram / mikkelmichelsen155 / Na zdjęciu: kolano Mikkela Michelsena po upadku
Instagram / mikkelmichelsen155 / Na zdjęciu: kolano Mikkela Michelsena po upadku

Mikkel Michelsen nadal walczy z kontuzją kolana, której nabawił się przy okazji meczu ligi duńskiej. Mimo trudnej sytuacji, żużlowiec ani myśli o odpoczynku. W podobnej sytuacji znajduje się Leon Madsen.

Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że żużlowcy są ulepieni z innej gliny. Ledwie kilka dni temu Anders Thomsen i Mikkel Michelsen uczestniczyli w groźnie wyglądającym wypadku w ojczyźnie. Po nim Thomsen dość szybko wrócił na tor i nawet wygrał turniej Speedway Grand Prix w Gorzowie. Z ogromnym bólem musi się też zmagać Michelsen.

Przypomnijmy, że zawodnik Motoru Lublin ze względu na kontuzję kolana opuścił mecz ligowy z Arged Malesa Ostrów, ale już kilka dni później ścigał się w Grand Prix, a także przyczynił się do wyjazdowego zwycięstwa "Koziołków" nad Fogo Unią Leszno. Duńczyk okupił to jednak sporym bólem.

"Chcę ogromnie podziękować dr Krzysztofowi Onaczyszynowi i Michałowi Klibie za ciężką pracę w ubiegłym tygodniu! Bez nich nie byłbym w stanie wrócić na motocykl. Nadal jestem daleki od bycia zdrowym w 100 proc., ale świadomość, że mogę swobodnie przerzucać nogę nad maszyną i stawać pod taśmą, jest nie do podrobienia" - napisał Michelsen w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy brytyjskiego żużla. To dlatego nie poszli śladem Polski

"Moje kolano nadal jest obolałe i zmęczone. Będę potrzebował sporo odpoczynku przed powrotem na motocykl w kolejny weekend. Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc i wsparcie" - dodał zawodnik lubelskiego Motoru.

Z bólem musi zmagać się również inny z Duńczyków - Leon Madsen. W przypadku lidera zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa jest to efekt upadku, który miał miejsce w finale indywidualnych mistrzostw kraju. O ile Madsen wycofał się z walki o krajowy czempionat, o tyle kilka dni później był w stanie awansować do półfinałów GP Polski w Gorzowie i pomóc "Lwom" w odniesieniu ważnego zwycięstwa nad Moje Bermudy Stalą Gorzów.

"Trudny turniej SGP po moim wypadku w mistrzostwach Danii. Jednak byliśmy w stanie wywalczyć 10 punktów i jestem teraz drugi w klasyfikacji generalnej mistrzostw" - oznajmił Madsen, którego ciało kilka dni po wypadku wygląda tak:

Sporo o bólu może powiedzieć też Piotr Pawlicki, który walczy o powrót do zdrowia po wypadku, jaki miał miejsce na początku miesiąca w Grudziądzu. Przypomnijmy, że zawodnik Fogo Unii Leszno nabawił się urazu obu łopatek. Jak widać, Pawlicki jest coraz bliżej powrotu na żużlowe tory, co bez wątpienia ucieszy fanów leszczyńskich "Byków".

Do zdrowia wraca też Nicki Pedersen, który w karambolu spowodowanym przez Piotra Pawlickiego odniósł zdecydowanie poważniejsze obrażenia. Duńczyk jest obecnie w stanie chodzić o kulach, choć w sezonie 2022 na torze go już nie zobaczymy. Trzykrotny mistrz świata może liczyć na wsparcie bliskich, ale też kolegów z toru.

"Przy okazji pobytu w Danii - sympatyczne spotkanie z Nickim Pedersenem. Chciałbym bardzo podziękować za gościnę, wsparcie i miłe słowa. Nicki, dziękuję za wszystko! Życzę Ci szybkiego powrotu do pełni sił! Trzymam kciuki!" - napisał Matic Ivacic.

Pedersen ma ostatnio sporo czasu do refleksji, skoro musi dochodzić do siebie po fatalnym wypadku, a dodatkowo ograniczona jest jego ruchomość. Nie należy przy tym zapominać, że 45-latek zmaga się ze sporym bólem, o czym świadczą słowa o zażywaniu aż 25 tabletek dziennie. "Życie wygląda na łatwe, ale nie widzisz bólu i uczuć, jakie znajdują się wewnątrz ciała" - przekazał lider ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.

Czytaj także:
Zamieszanie wokół zatrzymanego biznesmena. Obrońca wyjaśnia
Kolejne zmiany w Stali. Odchodzi zaufany współpracownik Grzyba

Źródło artykułu: