Drużyna z Bydgoszczy podtrzymała zwycięską passę i zgarnęła trzy punkty w meczu z H.Skrzydlewska Orłem Łódź, mimo że od drugiej serii startów zawodnicy Jacka Woźniaka musieli sobie radzić bez Daniela Jeleniewskiego. Jak się okazało, tym razem nie była to jednak przeszkoda nie do pokonania, a to za sprawą świetnej dyspozycji Wiktora Przyjemskiego.
Pierwszy czysty komplet stał się faktem
Junior Gryfów już od początku rozgrywek jest na ustach całej żużlowej Polski. Jednak jeśli nawet mogłoby się ekspertom i kibicom wydać, że Wiktor osiągnął już szczyt swoich możliwości, on swoją jazdą w kolejnych meczach udowadnia, iż wciąż ma rezerwy i nie pokazał jeszcze wszystkiego, co potrafi. Tak było również w domowym spotkaniu Abramczyk Polonii Bydgoszcz z Orłem Łódź. Młodzieżowiec zdobył w nim swój pierwszy czysty komplet, ratując zespół przed stratą punktów. Trudno się dziwić, że po zakończeniu spotkania w wywiadzie dla nas Przyjemski nie krył satysfakcji.
- Jestem bardzo zadowolony ze swojej jazdy, to było dobre spotkanie, mamy kolejne trzy punkty i nadal nie opuszczamy fotela lidera rozgrywek. Niemniej, nie było łatwo, szczególnie po piątym wyścigu, gdy na tor upadł Daniel Jeleniewski. Spadł mu kask, wyglądało to bardzo groźnie. Mocno to przeżyłem, chciałem go godnie zastąpić, co mi się udało. To mój pierwszy ligowy komplet i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Jedziemy dalej i trzymamy kciuki, żeby Daniel jak najszybciej wrócił do pełni sił - mówił junior Polonii w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Chłodne relacje liderów Włókniarza. Madsen: Wydaje mi się, że chcemy tego samego
Najważniejszy jest wynik drużyny
Zawodnik zespołu z nad Brdy zauważył, że pogoda w pewnym stopniu pokrzyżowała drużynie szyki. Intensywne opady, które poprzedziły mecz, skłoniły zespół do korekt ustawień sprzętu, a te w przypadku niektórych żużlowców okazały się nietrafione.
- Trenowaliśmy na twardym torze, ale on się trochę zmienił. W Bydgoszczy dużo padało i nawierzchnia stała się bardziej przyczepna. Mi się udało do niej dobrze dopasować, pozostałym zawodnikom trochę mniej. Jesteśmy jednak drużyną i liczy się dla nas wynik końcowy, a ten jest korzystny. Z pewnością bardziej doświadczeni żużlowcy naszego zespołu sobie poradzą i w pozostałych meczach wypadną lepiej, nie mam co do tego wątpliwości - stwierdził Wiktor Przyjemski.
Orzeł robił wszystko, żeby wygrać to spotkanie
Podopieczni Michała Widery i Piotra Świderskiego od początku spotkania byli dobrze dopasowani do bydgoskiego owalu. Prezentowane zaangażowanie i styl jazdy nie pozostawiały wątpliwości, że łodzianie przyjechali do Bydgoszczy, aby wygrać.
- Przyjezdni prawie idealnie trafili z przełożeniami i to na pewno nie ułatwiało nam zadania. Oprócz tego Orzeł jechał dosyć ostro, a jego zawodnicy potrafili bezpardonowo zamykać miejsce pod bandą. Widać było, że bardzo zależy im na zwycięstwie, jednak, na szczęście, znaleźliśmy na nich receptę - podsumował młodzieżowiec Polonii.
Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Wielkie przebudzenie zawodnika Polonii. "Ten sezon jest trudny, nareszcie się przełamałem"
- Gwiazdy Orła pod wrażeniem Przyjemskiego. Widera: Byli w wielkim szoku