Władze leszczyńskiego klubu bardzo mocno działają na giełdzie transferowej i jako pierwsze pochwaliły się porozumieniem ze swoim liderem. Wiadomo już, że kolejny sezon w barwach Unii Leszno spędzi Jason Doyle, a blisko podobnej deklaracji są także Janusz Kołodziej i Jaimon Lidsey. Możliwe także, że niedługo władze klubu zaskoczą przedłużeniem kontraktu z Piotrem Pawlickim.
- Pawlicki to dobry chłopak i w sumie w tym roku nie punktuje źle. W naszym klubie wciąż ma szansę się rozwijać i jeśli tylko będzie chciał pracować, to ja nie widzę żadnych przeciwskazań, by został na kolejny rok. Powiedzmy sobie szczerze, gdzie Piotrek będzie miał lepiej niż w Lesznie? - mówi były prezes, a obecnie współwłaściciel Fogo Unii Leszno, Józef Dworakowski.
Działacz wie, co mówi, bo wciąż aktywnie uczestniczy w życiu klubu i mocno udziela się także podczas negocjacji z poszczególnymi zawodnikami. Do tej pory wydawało się, że to właśnie on będzie najmocniej wnioskował na wymianą Pawlickiego na innego zawodnika, ale jak się okazuje, plan w Lesznie nieco się zmienił.
ZOBACZ WIDEO Lider Motoru: Lublin będzie moim pierwszym wyborem na przyszły rok
- Moim marzeniem od zawsze było zbudowanie składu opartego o samych Polaków. Już się jednak z tego wyleczyłem, bo w PGE Ekstralidze jest wiele znacznie bogatszych klubów niż Unia, które mają ogromne wsparcie nie tylko z samorządów, ale także spółek Skarbu Państwa. My ciągniemy ten wózek swoimi siłami, ale jestem przekonany, że wciąż będziemy się liczyć. Oczywiście zawodnicy podczas negocjacji muszą wykazać się rozsądkiem i jeśli tak będzie, to będziemy mieli bardzo dobry skład. Powrót Smektały? Jeśli będzie rozsądek, to czemu nie - dodaje Dworakowski.
Jeśli w Lesznie udałoby się dopiąć rozmowy ze wszystkimi najważniejszymi zawodnikami, to skład na kolejne rozrywki może być jeszcze lepszy niż tegoroczny. Przynajmniej na razie wszystko wskazuje na to, że miejsca na sezon 2023 nie utrzyma David Bellego, który po dobrym początku sezonu, ostatnie spisuje się poniżej oczekiwań.
W drużynie miałby zastąpić go Bartosz Smektała, dla którego byłby to powrót do macierzystego klubu po dwuletniej przerwie. Na razie jednak władze klubu nie chcą przesądzać sprawy, a działacze zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa robią wszystko, by zatrzymać zawodnika u siebie.
Czytaj więcej:
Znana przyszłość najlepszego juniora eWinner 1. LŻ
Polak oddał hołd legendom NBA