Żużel. Nietypowa sytuacja z udziałem Bartosza Zmarzlika. "Wydawało mi się, że to już"

Piątkowy wieczór upływa fanom speedwaya pod znakiem rywalizacji w PGE Ekstralidze. Do nietypowej sytuacji doszło w trzynastym wyścigu, w którym to dwukrotny mistrz świata chciał zakończyć ściganie po... trzecim okrążeniu.

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Bartosz Zmarzlik WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
Przy stanie 42:30 wyjechali do trzynastego biegu żużlowcy Moje Bermudy Stali Gorzów i ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. W ostatnim wyścigu przed biegami nominowanymi pewnie prowadził Bartosz Zmarzlik, który zmierzał po pewną wygraną.

Gorzowianin wydawało się, że czuje się na tyle pewnie w tej gonitwie, że czwarte okrążenie pozwolił sobie rozpocząć od wjazdu na jednym kole. Tymczasem doszło tutaj do nietypowej pomyłki Zmarzlika, który... pomylił liczbę okrążeń.

- Wydawało mi się, że to już, ale gdzieś się zorientowałem, że chłopaki jadą dalej, więc mówię: kurcze, byle nie narobić bałaganu i nie stracić punktów. Na szczęście udało się odbić pozycję - przyznał Zmarzlik w krótkiej rozmowie przed kamerami Eleven Sports.

Dwukrotny mistrz świata z uśmiechem na ustach przyznał, że kiedyś zdarzyło mu się odjechać wyścig na dystansie pięciu okrążeń, więc piątkowe trzy sprawiają, że ten bilans mu się "wyrównuje".

A Moje Bermudy Stal Gorzów wygrała ostatecznie trzynaste starcie 4:2, co sprawiło, że na tablicy wyników widniał już rezultat 46:32. To oznaczało, że podopieczni nieobecnego Stanisława Chomskiego zgarnęli trzy duże punkty i wskoczyli na fotel wicelidera PGE Ekstraligi.

Czytaj także:
Polak oddał hołd legendom NBA. Niebywały pomysł
Leszno potrzebuje Pawlickiego skurczyByka

ZOBACZ WIDEO Majewski wbił szpilkę GKSŻ. Wiemy, co sądzi o rocznym zawieszeniu Jabłońskiego


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×