SpecHouse PSŻ Poznań nie miał problemów, by wysoko, bo 53:37 pokonać na własnym torze Optibet Lokomotiv Daugavpils. W zespole prowadzonym przez Tomasza Bajerskiego, aż czterech zawodników zapisało przy swoich nazwiskach dwucyfrowe wyniki.
Nieco ku zaskoczeniu wszystkich, tym, który zdobył tych punktów najwięcej był Kevin Fajfer. Gnieźnianin wywalczył dwanaście oczek z dwoma bonusami, co oznaczało tylko jedną porażkę z rywalem. Tym przeciwnikiem był Adam Ellis.
Co się takiego zmieniło u Fajfera, że ten z zawodnika wskakującego do składu w ostatniej chwili stał się jego trzonem? - Trudno wskazać jeden element, dużo pracowaliśmy z zespołem nad wszystkimi elementami. Ostatnio było więcej spokoju, wcześniej było troszkę nerwowo, zwłaszcza po meczu z Rawiczem. Robiliśmy też sporo zmian, które nie do końca zdawały egzamin - powiedział po meczu cytowany przez polskizuzel.pl.
Dla Fajfera był to jeden z niewielu meczów w karierze, kiedy mógł się poczuć, jak na lidera przystało. W tym sezonie była to dopiero pierwsza okazja. - No właśnie pierwszy, a lepiej gdyby to wcześniej już zagrało i te zdobycze punktowe były bardziej okazałe. Myślę, że jesteśmy już na dobrej drodze, ponieważ trochę już posprawdzaliśmy i wydaje się, że jest okej - dodał.
Przed SpecHouse PSŻ-em Poznań wyjazdowe spotkanie w Pile. Kevin Fajfer nie ukrywa, że cel na derbowe starcie jest jeden, czyli zwycięstwo, a indywidualnie wierzy, że podtrzyma dobre wyniki.
Czytaj także:
Ogromny sukces zawodnika GKM-u Grudziądz. Został wicemistrzem Europy
Lidera Cellfast Wilków Krosno czeka zabieg. Wiemy, ile potrwa jego absencja
ZOBACZ WIDEO Patryk Dudek z nadziejami na medal w Grand Prix, ale w SoN nie pojedzie?