[tag=51337]
[/tag]Motor Lublin w tegorocznych rozgrywkach spisuje się znakomicie. Drużyna nie przegrała jeszcze ani jednego spotkania i jest zdecydowanym liderem PGE Ekstraligi. A coraz częściej mówi się, że za rok ekipa Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego będzie jeszcze silniejsza.
Oczywiście, wszystko za sprawą transferu Bartosza Zmarzlika z Moje Bermudy Stali Gorzów. W środowisku nie brakuje głosów, że tym razem Jakub Kępa dopnie swego i sprowadzi do Lublina dwukrotnego indywidualnego mistrza świata.
Spektakularne ruchy planuje jednak także konkurencja, która spogląda w kierunku… zawodników Motoru. Z naszych informacji wynika, że w ostatnich dniach niezwykle atrakcyjną ofertę z Częstochowy otrzymał Mikkel Michelsen, w którym zielona-energia.com Włókniarz widzi idealnego następcę Fredrika Lindgrena. Nieoficjalnie wiemy, że ostateczne porozumienie jest już naprawdę bardzo blisko.
Dodajmy, że skontaktowaliśmy się w tej sprawie z prezesem Michałem Świącikiem, który stwierdził, że w tej chwili klub przygląda się postawie swoich zawodników, by na tej podstawie ocenić ich przydatność dla zespołu. Prezes zaprzeczył też, że prowadzi rozmowy z Duńczykiem.
Jak udało nam się ustalić, w przypadku Michelsena grę może wchodzić nawet 900 tysięcy złotych za podpis pod umową. To naprawdę ogromne pieniądze. Część prezesów przekonuje nas jednak, że właśnie z takim wydatkiem trzeba się liczyć w przypadku zamiaru pozyskania lidera.
Nieoficjalnie wiemy, że Michelsen ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął. Zmiana otoczenia ma być jednak bardzo prawdopodobna, a działacze Motoru są świadomi, że mogą nie zdołać zatrzymać swojego lidera.
Zobacz także:
Apator celował w hit transferowy
To oni będą głównymi celami Arged Malesy?
ZOBACZ WIDEO Będzie zmiana procedur w PGE Ekstralidze? "Byłem sceptyczny, ale powinniśmy iść w tym kierunku"