Texom Stal Rzeszów nie należała do faworytów 2. Ligi Żużlowej, bo za takowych uchodzili SpecHouse PSŻ Poznań i Metalika Recycling Kolejarz Rawicz. Wielu widziało jednak ekipę Żurawi w roli czarnego konia.
Rzeszowskim działaczom udało się zbudować ciekawy skład w oparciu o zawodnika pozyskanego z PGE Ekstraligi - Pawła Miesiąca, a także o doświadczone nazwiska, jak Kevin Woelbert, Hubert Łęgowik, czy Dawid Lampart. Do tego udało się zatrzymać Mateusza Majchera.
Mało kto przypuszczał, że drużyna prowadzona przez Janusza Stachyre rozgrywki ligowe zakończy już 23 lipca. Prezes jednego z głównych mecenasów rzeszowskiego żużla - Michał Drymajło (firma Stolaro, AMD Group oraz Nexoris) nie ukrywa, że klub robił wszystko, aby pomóc zawodnikom w osiąganiu dobrych wyników.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cegielski: Potrzebna jest reforma finansów zawodników
- Klub przy finansowaniu firmy Texom zakupił siedem silników dla każdego zawodnika. Dodatkowo pozyskaliśmy Marcusa Birkemosa, Timi'ego Salonena i Bastiana Borke, zawodników młodzieżowych, ponieważ ich punktów zabrakło w pierwszych meczach w Rawiczu i domowym z Poznaniem - powiedział Drymajło w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Sponsor Stali Rzeszów zdradza, że były prowadzone również rozmowy z dwoma zawodnikami zagranicznymi, ale nie chcieli oni w trakcie sezonu zmieniać eWinner 1. Ligi na 2. Ligę Żużlową. - Poza tym nie było na rynku już nikogo wartościowego, kto byłby wzmocnieniem nawet w drugiej lidze. Żaden z tych seniorów, którzy byli na rynku nie gwarantował zdobyczy punktowych - dodał.
Wiemy już, że w Stali Rzeszów w sezonie 2023 na pewno będą ścigali się Kevin Woelbert oraz Mateusz Majcher. Na kolejne nazwiska przyjdzie nam jeszcze poczekać, więc jak może wyglądać przyszłoroczne zestawienie drużyny z Podkarpacia? - Chcielibyśmy ten skład odmłodzić. Musimy sobie powiedzieć, że na pewno nie wszyscy zawodnicy z tegorocznego składu pojadą w Rzeszowie, bo niektórzy z nich po prostu zawiedli - komentował.
Michał Drymajło nie ukrywa, że w Stali Rzeszów nie będzie rewolucji, ani całkowicie odmienionej kadry. Mówi on, że działacze chcą, aby w składzie znaleźli się zawodnicy na dorobku, którzy zechcą pójść z klubem do przodu i być w nim przez dwa, a może nawet i trzy lata, a co za tym idzie, stale piąć się do góry. - Chcemy postawić na takich zawodników, aby średnia wieku drużyny oscylowała w granicach 27-28 lat. Niech to będą zawodnicy głodni sukcesu - mówił.
Sponsor zdradził, że do klubu napływają już oferty od zawodników, którzy wiedząc, że klub jest terminowy i stabilny w wypłatach, sami oferują chęć swoich sportowych usług. Działacze nie zamierzają patrzeć na to, z jakiej ligi jest żużlowiec, a oceniać jego potencjał. Niewykluczone, że będą transfery jeźdźców ze Szwecji lub Danii, którzy w Polsce nie są jeszcze znani.
Czytaj także:
Mieszka przy granicy z Polską. Mówi o niepokojących zmianach
W Motorze Lublin zawrzało! Maksym Drabik musiał się tłumaczyć