Żużel. Sawina tłumaczy słabszą postawę Lamberta. Mówi, kogo chciałby uniknąć w ćwierćfinale play-off

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Patryk Dudek na czele
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Patryk Dudek na czele

- Zakładałem, że będzie to trudne spotkanie, bo miałem w pamięci swoje występy jako zawodnik na torze w Ostrowie. Nie przewidziałem jednak gorszej dyspozycji Roberta Lamberta, który po upadkach w Szwecji odczuwa ich skutki - mówił Robert Sawina.

Trener For Nature Solutions Apatora Toruń wiele razy jeździł w Ostrowie jako zawodnik. W tym mieście miał też krótki epizod w końcówce kariery. Robert Sawina podkreślał, że na tym torze trzeba mieć piekielnie szybki sprzęt. - Zawsze tutaj przyjeżdżałem z duszą na ramieniu, bo nie wiedziałem, czy motocykle, którymi dysponuję będą tak szybkie, jak potrzebuje ten ostrowski tor. To jest naprawdę trudny owal, na którym trzeba wykazać się dużą prędkością na starcie, a później na trasie. Wiedziałem, że będziemy mieli kłopoty w tym meczu - mówił po spotkaniu, które jego zespół ostatecznie wygrał 47:43.

Sawina po meczu przyznał, że jego zawodnicy do końca nie byli idealnie spasowani do ostrowskiego toru. - Był taki mały paraliż z decyzją, w którą stronę pójść z ustawieniami. Zawodnicy do końca nie byli przekonani o słuszności pewnych rozwiązań z uwagi na wysoką temperaturę. Tor był dosyć przyczepny w porównaniu  chociażby do zawodów DMPJ w Ostrowie. Trudności z dopasowaniem motocykli były do samego końca, ale na szczęście udało nam się wyrwać te trzy punkty, które brakowały nam do dobrej pozycji na koniec rundy zasadniczej - tłumaczył trener Apatora.

Torunianie nie są jeszcze pewni, z którego miejsca przystąpią do najważniejszej fazy sezonu. Obecnie zajmują czwartą lokatę, ale mogą ją jeszcze stracić. - Pewnie, że najlepiej mieć pierwsze miejsce przed play-offami, ale ono już było nierealne. Zobaczymy, jak pojadą rywale i jak ułoży się 14. runda spotkań. Staramy się zająć takie miejsce, by nie wpaść w ćwierćfinale na Lublin czy Częstochowę, bo w rundzie zasadniczej niestety nie udało nam się tam stworzyć wyrównanych widowisk. Jeśli będzie taka konieczność, podniesiemy rękawice i zmierzymy się także z tymi rywalami, walcząc o przejście do kolejnej fazy rozgrywek - zapewnia Sawina.

Losy meczu w Ostrowie ważyły się do ostatniego wyścigu, w którym para Patryk Dudek - Jack Holder wygrała 4:2 i przypieczętowała triumf Apatora. - U nas obowiązuje zasada, że ten zawodnik, który ma więcej punktów, wybiera pierwszy pole startowe. Patryk Dudek jest startowcem i dlatego wybrał to trzecie, zewnętrzne pole. W efekcie przywiózł zdecydowane zwycięstwo w tym biegu, zapewniając nam wygraną w meczu - dodał Sawina.

Zobacz także:
Oto kadra Polski na SoN w Vojens
Dlatego Berntzon zostaje w Ostrowie

ZOBACZ WIDEO Piotr Pawlicki zostanie w Unii Leszno? Odpowiedział ekspertom

Komentarze (2)
avatar
piter44
23.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ważne są 3 punkty,tak naprawdę niedługo wszystko od nowa się zacznie...Oby moje Anioły leciały wysoko.Apator na zawsze w moim sercu. 
avatar
idek1702
23.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Przede wszystkim na juniorce od pierwszego biegu z Spartą Affelt a nie ustawianie go w 12 biegu z mistrzami świata . Tym się chłopaka dołuje , przestanie wierzyć w możliwości zdobycia punktów. Czytaj całość