Żużel. Cud w Ostrowie się nie wydarzył, choć było go bardzo blisko. Apator o krok od ogromnej wpadki

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Patryk Dudek
zdjęcie autora artykułu

Miało i mogło być jak nigdy, ale skończyło się jak zawsze. Arged Malesa Ostrów dzielnie stawiała opór For Nature Solutions Apatorowi Toruń, lecz w ostatnim domowym meczu w tym roku przegrała 43:47. Goście byli o krok od poważnej wpadki!

Cudo nie było, jeśli mowa o tym sezonie i cudu znów nie było, jeśli mowa o pojedynkach z Apatorem. Beniaminek z Ostrowa Wielkopolskiego przegrał siódmy i ostatni domowy mecz w tym roku, a trzynasty w ogóle i zanosi się na to, że jako pierwsza drużyna w XXI wieku spadnie z PGE Ekstraligi, nie mając na koncie ani jednego punktu. Arged Malesa niecałe dwa lata po pamiętnym triumfie nad torunianami w eWinner 1. Lidze (46:44) tym razem nie uszczęśliwiła kibiców, choć może kończyć zawody z wysoko podniesioną głową.

Dwa pierwsze biegi pokazały gospodarzom, że walka o upragnione zwycięstwo będzie arcytrudna, ale... się nie poddali. Przegrywali 3:9, lecz już w trzeciej gonitwie Chris Holder i Grzegorz Walasek wygrali 5:1, zmniejszając stratę. Do końca drugiej serii Anioły raz jeszcze dały się pokonać podwójnie, kiedy w siódmym podwójnie - po raz drugi w piątkowe popołudnie - dał się pokonać Robert Lambert. Wcześniej Holder i Walasek wygrali swoje biegi. Było więc remisowo (21:21) i to zwiastowało spore emocje.

Przede wszystkim postawa wspomnianego Brytyjczyka była zaskakująco słaba. Zawodnik z najdłuższą liczbą spotkań z wynikiem dwucyfrowym ze wszystkich w lidze (przed tym meczem miał takich 16 z rzędu), zanotował w każdym z trzech pierwszych startów same "jedynki". Równie niezbyt korzystnie prezentował się Paweł Przedpełski, który mógł narzekać na prędkość, ale konsekwentnie stawiał na ten sam motocykl.

ZOBACZ WIDEO Zdradził problemy trójki liderów Unii. Niespodziewane kłopoty

Przed przerwą na równanie po trzeciej serii Ostrovia remisowała 30:30 i już można było z dużą dozą prawdopodobieństwa zakładać, że będzie to najlepszy jej występ w tegorocznej PGE Ekstralidze. Rewelacyjnie spisywał się niepokonany Holder, a wysoki poziom prezentowali także Walasek i Tomasz Gapiński, który śmiałym atakiem w biegu dziewiątym wyprzedził Jacka Holdera, pokazując odważną i mądrą jazdę na wyjeździe z drugiego łuku.

- Faktycznie, wczoraj potrenowaliśmy na identycznym torze i jest tego efekt. Pogodę też mamy identyczną, więc trening był owocny, ale skupiamy się na dziś - przyznawał naładowany dobrą energią Gapiński w rozmowie telewizyjnej z Eleven Sports 1.

Apator w porę się otrząsnął, bo na wysokości zadania stanęli młodszy z braci Holderów i Dudek, pokonując 5:1 krajowych seniorów miejscowych w wyścigu jedenastym. Po chwili, mimo zmiany sprzętu, Przedpełski nie tylko przegrał wyraźnie z Jakubem Krawczykiem (była to jego druga indywidualna wygrana w tym sezonie), ale i niewiele brakowało, by spadł za plecy będącego do tego momentu... bez punktu na koncie Tima Soerensena.

Przy skutecznych Holderze i Dudku dla torunian kluczowe było, by przebudził się Lambert, bez którego skutecznej jazdy odniesienie wiktorii w Ostrowie wydawało się mało realne. Lider Apatora w zeszłym i tym roku wskoczył na wyższy pułap w czwartej próbie i potwierdził to w piątej, przywożąc za sobą w parze z Dudkiem Chrisa Holdera. Australijska gwiazda zupełnie została po starcie i dodatkowo została zasypana potężną szprycą od razu na pierwszym wirażu. Toruń prowadził tym samym 42:36.

Ostrowianie musieli dokonać niezwykłej rzeczy, żeby odwrócić losy rywalizacji i uniknąć 28. porażki z rzędu w najwyższej lidze w kraju, wliczając w to sezon 1998. Najpierw z rezerwy taktycznej wypuszczony został Holder, który zastąpił Walaska. W duecie z Oliverem Berntzonem wykorzystali lepsze pola startowe i przyjechali na 5:1. Pierwszy raz w tym roku Arged Malesa zachowywała więc szansę na punkty do ostatniego wyścigu zawodów.

Suma summarum to For Nature Solutions Apator zachował zimną krew i po bardzo dobrym wyjeździe spod taśmy dowiózł prowadzenie do końca. Dudek i Holder uratowali honor torunian w kluczowym momencie, a gospodarzom odebrali ogromne nadzieje na niewątpliwy sukces.

Punktacja:

Arged Malesa Ostrów - 43

9. Tomasz Gapiński - 7+1 (1,2*,3,1,0) 10. Oliver Berntzon - 8+1 (2,3,0,1,2*) 11. Tim Soerensen - 1 (0,0,-,1) 12. Grzegorz Walasek - 6+2 (2*,3,1*,0,-) 13. Chris Holder - 14 (3,3,3,0,3,2) 14. Kacper Grzelak - 0 (0,-,0) 15. Jakub Krawczyk - 7 (2,0,2,3) 16. Jakub Poczta - 0 (0)

For Nature Solutions Apator Toruń - 47

1. Jack Holder - 13+1 (2*,3,2,2,3,1) 2. Paweł Przedpełski - 7+2 (0,1*,2,1*,2,1) 3. Patryk Dudek - 14+2 (3,2,1*,2*,3,3) 4. zastępstwo zawodnika 5. Robert Lambert - 8+2 (1,1*,1,3,2*,0) 6. Krzysztof Lewandowski - 4 (3,1,0) 7. Denis Zieliński - 1 (1,0,-) 8. Mateusz Affelt - 0 (0)

Bieg po biegu: 1. (65,37) Dudek, J. Holder, Gapiński, Soerensen - 1:5 - (1:5) 2. (66,02) Lewandowski, Krawczyk, Zieliński, Grzelak - 2:4 - (3:9) 3. (65,27) Ch. Holder, Walasek, Lambert, Przedpełski - 5:1 - (8:10) 4. (65,24) J. Holder, Berntzon, Lewandowski, Poczta - 2:4 - (10:14) 5. (66,04) Walasek, Dudek, Lambert, Soerensen - 3:3 - (13:17) 6. (65,04) Ch. Holder, J. Holder, Przedpełski, Krawczyk - 3:3 - (16:20) 7. (65,02) Berntzon, Gapiński, Lambert, Zieliński - 5:1 - (21:21) 8. (65,42) Ch. Holder, Przedpełski, Dudek, Grzelak - 3:3 - (24:24) 9. (64,75) Gapiński, J. Holder, Przedpełski, Berntzon - 3:3 - (27:27) 10. (65,30) Lambert, Krawczyk, Walasek, Lewandowski - 3:3 - (30:30) 11. (65,63) J. Holder, Dudek, Gapiński, Walasek - 1:5 - (31:35) 12. (65,80) Krawczyk, Przedpełski, Soerensen, Affelt - 4:2 - (35:37) 13. (64,43) Dudek, Lambert, Berntzon, Ch. Holder - 1:5 - (36:42) 14. (65,85) Ch. Holder, Berntzon, Przedpełski, Lambert - 5:1 - (41:43) 15. (64,33) Dudek, Ch. Holder, J. Holder, Gapiński - 2:4 - (43:47)

Sędzia: Rafał Kobak Komisarz toru: Michał Wojaczek Zestaw startowy: II NCD: 64,33 s. - uzyskał Patryk Dudek (Apator) w biegu 15. Wynik dwumeczu: 102:78 dla Apatora, który zdobył punkt bonusowy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jest zwrot akcji w sprawie Andersa Thomsena! Nie będzie rozbioru Stali? Żużel według Jacka: Transferowa komedia w PGE Ekstralidze. Jak będzie wyglądać play-off?

Źródło artykułu:
Czy należało się spodziewać tak dobrego występu Arged Malesy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
tomas68
23.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Taki to jest ten pseudo zlepek zwany tylko z obowiązku drużyną.  
avatar
Ktoś Nowy
23.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak właśnie jest, gdy cały sezon jedzie się 4 seniorami. Wystarczy "słabszy dzień" jednego z nich i o dobry wynik trudno. Sparta też jest tego przykładem.  
avatar
Nie wspieram Ukrainy
22.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Woźniak pewnie pójdzie do Bydgoszczy jak awansują.  
avatar
Nie wspieram Ukrainy
22.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Woźniak rozmawia z wieloma klubami a pewnie zostanie w Gorzowie.  
avatar
Miazga77
22.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Paweł nie otrzyma szansy na jazde w kolejnym sezonie w Apatorze . Z pewnych źródeł info ze Szymek Woźniak rozmawia z włodarzami Ks Torun .