Texom Stal Rzeszów nie należała do grona faworytów 2. Ligi Żużlowej, ale wielu widziało ich w roli "czarnego konia", który może mocno namieszać. Celu tego nie udało się jednak zrealizować, bowiem Żurawie nie wjechały nawet do play-off.
- Tak naprawdę cały sezon "daliśmy ciała". W zasadzie w tych ostatnich meczach pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która może walczyć, ale to niestety było zdecydowanie za późno - mówi otwarcie Dawid Lampart w rozmowie z klubowymi mediami.
Starszy z braci Lampartów w tym sezonie wystartował w dwunastu spotkaniach, w których wywalczył 85 punktów i trzy bonusy, co przy liczbie 52 biegów dało mu średnią biegową 1.692. Czy wychowanek zostanie w macierzystym zespole?
- Na ten moment nie mam pojęcia co dalej będę robił, czy i gdzie będę jeździł. Także na ten moment tak naprawdę nie mogę nic stwierdzić - skomentował żużlowiec. Pytany od czego będzie zależała przyszłość dodał, że od propozycji.
W rozmowie publikowanej w serwisie H69.pl padło pytanie o atmosferę, jaka panowała w rzeszowskiej drużynie. Skoro plany były jasno określone, a nie udało się ich osiągnąć, to czy miało to wpływ na to, co się działo wewnątrz drużyny?
- Oczywiście chcieliśmy, by ten sezon wyglądał zupełnie inaczej, ale niestety było tak, jak było i tego już nie zmienimy. Co do atmosfery - generalnie wszystko było dobrze, oczywiście jak to w dużym gronie i emocjach zdarzały się małe zgrzyty, ale podsumowując wszystko było tak, jak być powinno - odpowiedział Dawid Lampart.
Czytaj także:
Większość klubów już zamknęła składy!
Mateusz Świdnicki z nowym klubem na sezon 2023?!
ZOBACZ WIDEO Kubera sprawdziłby się lepiej w Vojens? Dobrucki tłumaczy czy rozważał "dowołanie" zawodnika przed finałem SON