W listopadzie zeszłego roku Krzysztof Buczkowski podpisał kontrakt z zielonogórskim klubem i ogłosił, że w razie powrotu do PGE Ekstraligi ma już zapewnione miejsce w składzie na kolejny rok. Problem może się pojawić dopiero w przypadku porażki Falubazu w play-off eWinner 1. Lidze.
Chodzi bowiem o to, że oficjalnie zawodnik podpisał z klubem dwuletni kontrakt z aneksem finansowym tylko na sezon 2022. Dżentelmeńska umowa pomiędzy nim, a klubem wskazuje na to, że w razie sportowej porażki, zawodnik dostanie wolną rękę w szukaniu sobie nowego klubu. To jednak tylko teoria. W praktyce może się okazać, że Buczkowski wcale nie musi otrzymać zgody na wypożyczenie do innego zespołu, a władze Stelmet Falubazu Zielona Góra mogą zmusić go do pozostania w klubie.
Zawodnik ma bardzo dużo ofert i od początku deklarował, że za rok chciałby jeździć w PGE Ekstralidze. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo w tym roku w I lidze ma średnią 2,250 pkt/bieg.
ZOBACZ WIDEO Dobrucki trafi na dywanik w PZM! "Te zawody były fatalne, jesteśmy rozczarowani"
- Nie rozumiem całego zamieszania, bo w moim przypadku wszystko wydaje się jasne. Wiem jaki kontrakt podpisałem i dostałem zapewnienie, że w razie gorszego wyniku drużyny, nasza umowa przestaje obowiązywać. Obecnie w ogóle się tym nie zajmuję, bo mocno wierzę, że uda nam się wrócić do PGE Ekstraligi. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest awans z Falubazem i jazda w tym klubie przez kolejny sezon. Z tego powodu w tym momencie nie prowadzę żadnych rozmów z innymi klubami. Mam przekonanie, że gdybym jednak po sezonie chciał odejść, to nikt mnie siłą nie zatrzyma - wyjaśnia sam zawodnik.
Eleganckie zachowanie Buczkowskiego do Falubazu potwierdzają w nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele innych klubów. Zawodnik uznał, że prowadzenie negocjacji z innymi klubami w czasie trwania play-off byłoby nieetyczne i mogło wywołać niepotrzebne zamieszanie. Negocjacje zostały więc wstrzymane, a klubowa przyszłość tego zawodnika rozstrzygnie się więc najwcześniej we wrześniu.
Czytaj więcej:
Nowe informacje w sprawie Thomsena
Kolejna kontuzja w Falubazie