Lider Betard Sparty Wrocław i Dackarna Malilla wspomina swoje zwycięstwo w stolicy Walii, gdzie reprezentantom Polski bardzo długo nie udawało się zwyciężyć. Dopiero w 17. odsłonie zmagań na Principality Stadium (wcześniej Millennium Stadium) udało się tego dokonać właśnie Janowskiemu, a rok później jego sukces powtórzył Bartosz Zmarzlik.
Zwycięstwo Janowskiego poprzedziła jednak gra nerwów w półfinale, kiedy to sędzia zatrzymał wyścig, w którym wystartował on idealnie. Ostatecznie okazało się, że Christian Froschauer popełnił błąd, ponieważ nie ukarał żadnego zawodnika ostrzeżeniem. Na szczęście dla Polaka powtórka również okazała się dla niego szczęśliwa. Wcześniej z 13 punktami zwyciężył wówczas w serii zasadniczej turnieju.
- Stałem naprzeciw sędziego, pytając go co się stało. Wówczas zdałem sobie sprawę, że muszę wystartować ponownie. Musiałem mocno skupić się na powtórce i nie myśleć o tym, co się wydarzyło. Byłem bardzo rozczarowany tą decyzją. Wówczas jednak nie mogłem o tym więcej myśleć. Byłem w bardzo dobrym nastroju, a tego wieczoru mój motocykl był bardzo szybki. Wiedziałem, że muszę ponownie dobrze wyjść spod taśmy, pomyślnie rozegrać pierwszy wiraż i wówczas mogłem znaleźć się w finale - mówi Maciej Janowski na łamach fimspeedway.com.
ZOBACZ WIDEO Apator popełnia błąd, oddając Holdera? Rutkowska-Konikiewicz: Robił wszystko, żeby zostać
Postawił wszystko na jedną kartę
Reprezentant Polski w najbliższą sobotę spróbuje powtórzyć swoje osiągnięcie z Cardiff. Przyznaje on, że pamiętnego wieczoru w 2017 roku w finale mógł coś zmienić, ponieważ pierwsze podejście do niego nie było najlepsze. Ostatecznie nie dokonywał żadnych korekt, a końcowy efekt był dla niego rewelacyjny.
- Finał również był powtarzany, ponieważ ktoś ruszył się na starcie i wtedy moi mechanicy mówili mi, że może powinniśmy wprowadzić jakieś zmiany, ponieważ nieco przegrałem start, a mój moment wyjścia spod taśmy nie był zbyt dobry. Ja jednak zapewniłem ich, że sobie poradzę. Ta noc była niesamowita. Pamiętam, że we wcześniejszych latach wszyscy zawsze mówili o Grand Prix w Cardiff i o tym, jak wspaniały jest to turniej. Poprzednio Jarek Hampel był tam drugi. Zawsze zastanawiałem się, czy mogę wygrać jako pierwszy Polak. Na stadionie było wielu moich przyjaciół oraz kibiców z Polski. To było niesamowite uczucie. Mam z tego dnia świetne wspomnienia - podkreśla.
Janowski w dwóch ostatnich turniejach w stolicy Walii również prezentował się dobrze, zajmując kolejno miejsca trzecie (2018) i dziewiąte (2019). Zawodnik ten dodatkowo bardzo dobrze wspomina swoje pozostałe starty w Wielkiej Brytanii. W latach 2010-2011 ścigał się dla Swindon Robins, a w kolejnym sezonie dla King's Lynn Stars. Najlepszy jego okres na Wyspach miał jednak miejsce od 2013 do 2015 roku, kiedy był jednym z liderów Poole Pirates.
Miło wspomina starty w lidze angielskiej
Zespół ten wywalczył wówczas trzy mistrzowskie tytuły z rzędu, co było najpewniej jego najlepszym okresem w historii. Janowski mógł wówczas startować u boku kolejnych klubowych legend, jakimi byli z pewnością Chris Holder, Darcy Ward oraz Greg Hancock. Polak nie może zatem doczekać się już swojej kolejnej wizyty na Principality Stadium w najbliższą sobotę i możliwości przywitania się po raz kolejny z brytyjskimi kibicami.
- Zawsze świetnie wraca się do Wielkiej Brytanii. Naprawdę cieszyłem się z jazdy na Wyspach przez te sześć lat. Dla mnie, jako młodego zawodnika, było to niesamowite doświadczenie. Poznałem wówczas wielu świetnych ludzi oraz fanów. Chcę po prostu przywitać się z moimi brytyjskimi kibicami. Nie mogę doczekać się, aż ich zobaczę. Bardzo cieszę się z tego, że wracamy do Cardiff i mam nadzieję, że oni oszczędzali siły, aby zrobić tam spory hałas, ponieważ ten wieczór będzie gorący. Cieszę się już myśląc o możliwości zobaczenia ich wszystkich na stadionie, porozmawiania z nimi trochę oraz spotkania tam swoich starych przyjaciół - podsumowuje Maciej Janowski.
Czytaj także:
Lewandowski wygrał w Rybniku. Czterech zawodników nie ukończyło zawodów
Mało kto na niego stawiał. Świetny występ Patryka Rolnickiego w Danii