W listopadzie ubiegłego roku Wiktor Lampart podpisał z Motorem Lublin dwuletni kontrakt i wydawał się pewniakiem do zastąpienia Jarosława Hampela. Ostatecznie słaba forma sprawiła, że władze klubu zaczęły budować przyszłoroczny skład bez młodego zawodnika, a ten będzie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego w Motorze lub szukać sobie nowego miejsca pracy.
Pierwszoligowe kluby mogą się jednak srogo zawieść. - Mogę powiedzieć, że Wiktor w tym momencie nie bierze pod uwagę zejścia ligę niżej i za rok znów chce jeździć w PGE Ekstralidze. Wiemy, że stać nas na solidne występy na tym poziomie i liczymy, że końcówka sezonu ułoży się po naszej myśli. Jeśli faktycznie wszystko poszłoby po naszej myśli, to za rok Wiktor znów jeździłby w elicie. Na razie jednak skupiamy się tylko na występach w play-off - komentuje menedżer zawodnika, Rafał Trojanowski.
Na brak ofert 21-latek nie będzie raczej narzekał, bo już wielokrotnie udowodnił, że jest w stanie seryjnie ogrywać największe gwiazdy PGE Ekstraligi, a kilka słabszych miesięcy nie powinno zaważyć na ocenie jego umiejętności. Co prawda trudno liczyć, by któryś z zespołów zapewnił mu pewne miejsce w podstawowym składzie, ale bez problemu żużlowiec powinien znaleźć klub, w którym szansę na regularne występy będą większe niż w Motorze Lublin. Tak byłoby choćby w przypadku przenosin do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, Moje Bermudy Stali Gorzów czy ekipy beniaminka.
Przypomnijmy, że ostatnio Lampart debiutował na silnikach Flemminga Graversena i w meczu przeciwko Moje Bermudy Stali zdobył 12 punktów. Jeśli zawodnik utrzyma taką dyspozycję, to może zostać bohaterem Motoru i bez problemu wywalczyć znakomity kontrakt na kolejny rok w PGE Ekstralidze. Pozostanie w Lublinie wydaje się mniej prawdopodobne, bo w tym zespole Lampart musiałby walczyć o miejsce w podstawowym składzie z Dominikiem Kuberą, który za rok ponownie będzie pełnił rolę zawodnika do lat 24. Rywalem do dodatkowych biegów byłby z kolei czołowy junior - Mateusz Cierniak.
Czytaj więcej:
Kolejarz coraz bliżej awansu do finału
Antyreklama żużla w Cardiff
ZOBACZ WIDEO Śmiała teoria Jerzego Kanclerza: Polonię w PGE Ekstralidze będzie stać na awans do play-off