Żużel. Unia przeciwstawi się Motorowi? "Leszczynianie trafili najgorzej jak mogli, ale na pewno nie są bez szans"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Tegoroczna odsłona PGE Ekstraligi zdecydowanie nie idzie po myśli Fogo Unii. Leszczynianie zajęli dopiero szóste miejsce w tabeli i żeby pojechać w półfinale, zdaniem wielu muszą dokonać niemożliwego, bo wyeliminować Motor Lublin.

Awizowane składy:

Motor Lublin: 1. Mikkel Michelsen, 2. Maksym Drabik, 3. Jarosław Hampel, 4. Mateusz Tudzież, 5. Brak zawodnika (zz), 6. Wiktor Lampart, 7. Mateusz Cierniak

Fogo Unia Leszno 9. Jason Doyle, 10. Piotr Pawlicki, 11. David Bellego, 12. Jaimon Lidsey, 13. Janusz Kołodziej, 14. Hubert Jabłoński, 15. Damian Ratajczak

Nadszedł długo wyczekiwany moment, gdyż PGE Ekstraliga wkracza w decydującą fazę. Nie brakuje głosów ekspertów, że rozgrywki tak naprawdę dopiero się rozpoczęły. Choć runda zasadnicza pokazała, które zespoły dysponują najcięższymi działami, a które borykają się z problemami, absolutnie nic nie jest przesądzone. Przeszłość pokazywała już wielokrotnie, że play-offy potrafią być zupełnie inną parą kaloszy.

Zmiana w ustawieniu kluczem do sukcesu?

Nie można jednak zapominać o tym, co działo się wcześniej. Motor Lublin w rundzie zasadniczej zademonstrował niebywałą siłę. Podopiecznych Macieja Kuciapy była w stanie pokonać tylko jedna drużyna, uznawana przed sezonem za potencjalnego faworyta do złota, zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa. Teraz o to samo spróbuje pokusić się Fogo Unia Leszno. Zresztą ekipa Piotra Barona nie ma innego wyboru.

ZOBACZ WIDEO Wbił szpilę prezesowi GKM. Ta sytuacja zniechęca zawodników do transferu?

- Gorzej trafić się nie dało. Co prawda Włókniarz znalazł patent na Motor, ale jako jedyny i to na własnym torze. Lublinianie byli bardzo długo niepokonani. Co zatem powinien zrobić Piotr Baron? Musi tak zmobilizować drużynę, żeby odjechała 30 bardzo dobrych wyścigów z przeciwnikiem, bo to jedyna droga do sukcesu. Play-offy są przecież nowym rozdaniem. Trener Unii zdecydował się na roszady w składzie, numer trzynasty stracił Piotr Pawlicki i wydaje mi się, że to jest dobra decyzja i w tym ustawieniu drużyna z Leszna będzie bardziej zbilansowana. Natomiast jak to wyjdzie w praktyce? Wszystko zweryfikuje tor - zauważył Sławomir Kryjom.

Zwycięzcy rundy zasadniczej muszą po prostu utrzymać formę

Nie jest tajemnicą, że seniorzy Motoru Lublin to zawodnicy klasowi, a dodatkowym zmartwieniem gospodarzy będzie ich wcześniejsza przynależność klubowa. Dwóch zawodników występujących w zespole znad Bystrzycy doskonale zna leszczyński tor, dzięki czemu goście mogą punktować od początku, niemniej Unia ma też swoje asy w rękawie. Bez wątpienia te postacie będą kluczowe w kontekście założeń taktycznych obu ekip.

- Zarówno Dominik Kubera, jak i Jarosław Hampel doskonale znają tor na stadionie im. Alfreda Smoczyka, co bez wątpienia nie ułatwia leszczynianom zadania. Nawet jeżeli Jarkowi nie uda się solidnie zapunktować, może wskazać swoim kolegom, jak dopasować się do nawierzchni. Ponadto Motor to zespół kompletny, jadący rewelacyjny sezon. Trener Maciej Kuciapa nie musi głowić się nad ustawieniami, bo kolejne zwycięstwa naturalnie napędzają jego podopiecznych. Wraz z wynikami przychodzi także atmosfera, a to jeden z kluczowych czynników. Niemniej runda zasadnicza już za nami. Ja, pracując w Toruniu, też wygrałem ją trzy razy, zdobywając potem raptem jeden medal. Runda zasadnicza na tym etapie jest ważna już tylko dla statystyków - tłumaczył menedżer Trans MF Landshut Devils.

- Janusz Kołodziej daje mnóstwo Unii, nie tylko na torze. Zawodzi zdecydowanie najrzadziej. Wiem, że leszczynianie ostatnio bardzo mocno pracowali na własnym torze. Jeżeli to da efekty, mogą zagrozić przyjezdnym. Gospodarze potrzebują drugiego lidera i to minimum na 12 punktów. Powinien w końcu obudzić się Jason Doyle. Z kolei druga linia musi pojechać świetne zawody, a myślę tu oczywiście o Davidzie Bellego i Jaimonie Lidseyu. Do tego dochodzi Piotr Pawlicki. Runda zasadnicza nie była dla niego udana, ale w przeszłości też tak bywało, a potem w play-offach jechał jak z nut. Teraz jest wokół niego negatywny szum, ale nie można zapominać, że bez względu na okoliczności, to zawodowiec. Zawsze chce pojechać jak najlepiej. To jego praca - dodał były menedżer Unii Leszno.

Lubelscy juniorzy zrobią przewagę

W dzisiejszych czasach bardzo ważne jest to, aby juniorzy punktowali na wysokim poziomie. Wydaje się, że w tej formacji Motor postawi rywali pod ścianą. Sławomir Kryjom nie ma wątpliwości, że leszczyńska młodzież będzie miała kłopoty.

- Mateusz Cierniak bryluje w SoN 2, wygrał dwa turnieje tej rangi i przed ostatnin, trzecim, jest najbliżej tytułu mistrza świata. Z kolei Wiktor Lampart zdaje się być teraz na fali wznoszącej. Miał kryzys, ale ostatnio przyszła zwyżka formy. Z drugiej strony są młodzieżowcy Unii Leszno, od których przed sezonem oczekiwano zdecydowanie więcej. Oni jednak nie sprostali i teraz pozostaje im lepiej przepracować zimę, żeby za rok pokazać lepszą formę sportową. Oczywiście nadal mają szansę na rehabilitację, ale zadanie, które ich czeka, jest piekielnie trudne. Nie jest łatwo odrodzić się w decydującej fazie rozgrywek i to przeciwko takiemu rywalowi - podsumował Kryjom.

Bogumił Burczyk WP SportoweFakty

Zobacz także:
Grzegorz Zengota odzyskał blask. "Wróciłem z dalekiej podróży"
-
 To przeszkodziło Zmarzlikowi w zwycięstwie? "Musiałem dokonać wyboru"

Źródło artykułu: