W Budmax-Stal Polonii Piła nie dopuszczają do siebie myśli, że sezon 2023 byłby równie słaby, jak 2022. Oczywiście mowa o wyniku sportowym, ponieważ sukcesem klubu było samo przystąpienie do rozgrywek 2. Ligi Żużlowej, co wcale nie było takie pewne.
Już teraz w Polonii da się usłyszeć głosy, że w przyszłym roku przed drużyną zostanie postawiony cel w postaci jazdy w fazie play-off. - Na pewno chcemy zrobić krok w przód - mówi nam Andrzej Matkowski. - Może nie jest to jakiś wielki cel, ale przynajmniej chcemy wejść do "czwórki" i wydłużyć sezon, bo w tym roku był taki terminarz, że skończyliśmy sezon 24 lipca. To nie było dobre dla klubu i kibiców - dodaje kierownik drużyny.
Nasz rozmówca zdradza, którzy zawodnicy ze składu Polonii z tego roku mają szansę na kontrakt na sezon 2023. - Raczej będziemy chcieli zostawić tych, którzy sprawdzili się. Mam na myśli Artura Mroczkę, Marcina Jędrzejewskiego i jeżeli uda się porozumieć, to Matica Ivacica. Ważny kontrakt ma także junior Marcin Ogrodnik. Myślę, że ta czwórka powinna zostać - kontynuuje kierownik Polonii Piła.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Woryna, Vaculik i Gajewski gośćmi Musiała
Działacze klubu planują przeprowadzić dwa transfery oraz wzmocnić formację juniorską, która w tym sezonie nie należała do najlepszych. Rozmów nie ułatwia jednak sytuacja na rynku transferowym.
- Sondujemy kilku zawodników, którzy mają przeszłość ekstraligową. Kibice oczekują od zarządu, żeby drużyna była mocniejsza i mam nadzieję, że to się uda. Rozmowy trwają i ze względu na sytuację na rynku nie są one najłatwiejsze. Oczekiwania zawodników, szczególnie krajowych, są bardzo wysokie i rozmowy nie są łatwe. Chcielibyśmy pozyskać dwóch solidnych seniorów, którzy byliby w stanie poprawić wyniki drużyny. Rozglądamy się również za juniorem, który będzie punktować w meczach ligowych - mówi Andrzej Matkowski. Dodajmy, że nieoficjalnie w gronie kandydatów do jazdy w drużynie z Piły w sezonie 2023 wymienia się m.in. Norberta Kościucha czy Adriana Cyfera.
Kierownik Budmax-Stal Polonii zapewnia, że w klubie wszystko jest w porządku, jeśli chodzi o kwestie budżetowe. - Czekamy jeszcze na spływ środków od sponsorów. Jeżeli rozliczymy te wszystkie umowy sponsorskie, to powinniśmy wyjść na mały plus - dodaje.
Czy przy negocjacjach z zawodnikami obecnym działaczom nie przeszkadza to, że byli zarządzający Polonią zostawili klub z zaległościami finansowymi? - Wiadomo, że zawodnicy, którzy nie byli do końca rozliczeni, są ostrożni w rozmowach. Czy to jest wielki problem? Myślę, że nie. Staramy się ich w miarę możliwości jakoś przekonać do tego, że nie będą miały miejsca takie sytuacje, jak poprzednio - podsumował nasz rozmówca.
Zobacz także:
Orzeł odwrócił losy meczu
Zmarzlik o odejściu ze Stali