Żużel. Motor rozjedzie Byki i pójdzie jak po swoje?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jarosław Hampel na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jarosław Hampel na prowadzeniu

Motor Lublin ma otwartą drogę do półfinału PGE Ekstraligi. Teraz trzeba będzie to potwierdzić w drugim meczu. Wielu uważa, że Motor rozjedzie Byki, tak jak było to w pierwszej połowie maja tego roku.

[color=#000000][b]

Analiza taktyczna meczu Motor Lublin - Fogo Unia Leszno [/b]

***[/color]
Motor Lublin: 9. Jarosław Hampel, 10. Fraser Bowes, 11. Maksym Drabik, 12. Zastępstwo zawodnika,13. Mikkel Michelsen, 14. Mateusz Cierniak, 15. Wiktor Lampart 16. Dominik Kubera

Fogo Unia Leszno: 1. Jason Doyle, 2. Piotr Pawlicki, 3. David Bellego, 4. Jaimon Lidsey, 5. Janusz Kołodziej, 6. Damian Ratajczak, 7. Hubert Jabłoński

W porównaniu ze spotkaniem, które odbyło się w maju tego roku, lublinianie nie zastosowali większych zmian (doszło jedynie do przetasowania juniorów). Sztab szkoleniowy Motoru jest konsekwentny w tym, co robi i stawia na sprawdzone zestawienie.

Mecz otwiera para Jarosław Hampel i Maksym Drabik. Zdaniem Jerzego Głogowskiego, byłego żużlowca, jest ono optymalne i w pełni zgadza się z tym, jak pary układają Jacek Ziółkowski oraz Maciej Kuciapa. - Hampel ze swoimi świetnymi startami pasuje idealnie w tej fazie zawodów, a to bardzo ważne, by mieć zawodnika doświadczonego, który ewidentnie jest w formie. Drabik miewa słabsze początki, ale wierzę, że szybko wyciągnie wnioski i będzie jeszcze lepiej dysponowany.

ZOBACZ WIDEO Diametralna zmiana w Częstochowie. Lider mówi o tym co zmieniło się względem poprzedniego sezonu

Drużyna z Leszna przegrała pierwszy mecz 41:49 i są w arcytrudnej sytuacji. Mało kto daje szanse leszczynianom na zwycięstwo. Kibice w Lublinie nie powinni się jednak spodziewać łatwego meczu. Dlaczego?

- Goście z Leszna spróbują zrobić psikusa. Oni są zdołowani tym, że przegrali u siebie taką liczbą punktów. Faworyt jest tego meczu znany, a Unia nie ma nic do stracenia, a to może im pomóc. Tak ich trener nastawi z pewnością, żeby spróbować - tłumaczy Głogowski.

Warto tutaj dodać, że w rundzie zasadniczej Motor zgotował leszczynianom prawdziwy pogrom. Żużlowcy Piotra Barona wywieźli stąd raptem 32 punkty. - Drużyna z Leszna pokazywała od początku sezonu, że jest nieobliczalna. W ogóle nie poznawałem tego zespołu, mając takie gwiazdy jak: Kołodziej, Pawlicki czy Doyle. Zadawało się pytanie: jak to możliwe, że oni tak przegrywają? - mówi były lider Motoru Lublin.

Najsłabszymi ogniwami w pierwszym pojedynku ćwierćfinałowym między tymi zespołami po stronie leszczyńskiej byli David Bellego i Jaimon Lidsey. Francuz mimo to rozpocznie mecz w Lublinie, a później będzie tworzył parę z wspomnianym Australijczykiem. - Lidsey udowodnił kilka razy, że przy Zygmuntowskich może być mocny, ale dobre występy przeplata słabymi. To samo Bellego, miał kilka wyskoków, ale to nie są liderzy zespołu. Ich postawa właściwie sprawi, jak ten mecz się potoczy - dodaje były trener.

Z pewnością lublinianie będą chcieli wyśrubować maksymalny wynik w tym spotkaniu, albowiem pozwoli im to spotkać się z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem w półfinale. Potrzebne do tego będą też punkty juniorów, którzy nie zawodzą, ale miewają swoje wpadki. - Końcówka sezonu się zbliża, oni będą dążyć do tej doskonałości w swoich występach. Wierzę, że Cierniak to poprawi, choć obaj mają jeszcze zawahania. Lampart ma ostatni sezon juniora, ma coś do ugrania na przyszłość. Wiemy jak duży w nich jest potencjał. Bieg młodzieżowy zapowiada się naprawdę ciekawie, bo Ratajczak i Jabłoński potrafią odpalić i dorzucić coś cennego - kończy Głogowski.

Zobacz także:
Żużel. Zahartowana i silniejsza Moje Bermudy Stal Gorzów na drodze do półfinału
Żużel. Polonia zbroi się na sezon 2023. Znamy plany transferowe

Źródło artykułu: