Plandeka, którą w piątek położono na gorzowski tor z uwagi na ryzyko opadów, nie przeszkodziła kompletnie podbudowanej świetnym występem w Toruniu drużynie gospodarzy. Od samego początku Stal ruszyła "z kopyta" i zaczęła pokazywać, że ani myśli o tym, by przegrać ten dwumecz i ryzykować odpadnięciem z PGE Ekstraligi już na etapie ćwierćfinału play-off.
Gorzowianie prowadzili po pierwszej serii aż 16:8, dominując pod taśmą i pokazując, że powrót do składu Martina Vaculika oraz Oskara Palucha odmieni oblicze zespołu. Ba, jeden i drugi pojechał na początku zawodów dwukrotnie i nie przegrał ani razu. Za to po stronie gości w oczy rzucała się bezradność całej czwórki seniorów. Jedyny plus można było postawić tylko przy nazwiskach młodzieżowców.
Druga seria trwała i dalej niewiele się zmieniało. Apator nie wygrywał ani zespołowo, ani nawet indywidualnie. Szybsi byli Robert Lambert czy Paweł Przedpełski, ale jeszcze lepiej prezentowali się Vaculik czy Bartosz Zmarzlik. W końcu, wreszcie, przyszedł bieg siódmy, a w nim Lambert i Krzysztof Lewandowski wygrali 4:2. Junior Aniołów, który jechał jako rezerwa taktyczna, drugi raz z rzędu wygrał z wolnym jak ketchup Patrickiem Hansenem.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Woryna, Vaculik i Gajewski gośćmi Musiała
Przyjezdni mieli dalej wszystko w swoich rękach, bo w dwumeczu ulegali rywalowi tylko czterema punktami. - Obiecuję, że będziemy nacierać. Pomyliliśmy się na początku - przyznawał Lambert przed kamerami telewizyjnymi. Jego koledzy też zaczęli prezentować się nieco lepiej, np. Jack Holder, do którego było przecież w ostatnim czasie sporo uwag. Drugie 4:2 przyjezdni przywieźli w dziewiątej odsłonie wieczoru, właśnie po "trójce" Australijczyka.
Do końca meczu pozostawało pięć gonitw, a Stal prowadziła 33:27, czyli w dwumeczu była na czele o cztery "oczka". To efekt interesującego wyścigu kończącego trzecią serię, w którym wygrał Vaculik, a Wiktor Jasiński w świetnym stylu wyprzedził na drugim kółku Lewandowskiego. To poderwało trybuny, bo jednak dobrego speedwaya było w niedzielny wieczór w mieście nad Wartą jak na lekarstwo.
Stal kontrolowała wydarzenia na własnym torze, bo też miała Zmarzlika i Vaculika, jeżdżących na wybitnym poziomie. Wśród torunian dobre wrażenie pozostawiał po sobie Lambert, niezłe Holder, a to, czego brakowało to wygranych krajowych seniorów. Szczególnie postawa zwykle dobrze czującego się na gorzowskim owalu Patryka Dudka była zaskoczeniem in minus. W trzynastym biegu, w którym świetny pojedynek stoczyli Lambert i Jasiński, wychowanek zielonogórskiego Falubazu dojechał do mety ostatni.
- Powiedziałem trenerowi, żeby zrobili za mnie zmianę, bo ja więcej dziś nie wykrzeszę. Nie wiem, co się dzieje. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, bezradność - bił się w pierś po tym występie Dudek, którego faktycznie zabrakło w biegu nominowanym. A tam już pierwszy zamknął sprawę dwumeczu, bo ekipa trenera Stanisława Chomskiego przywiozła remis i była pewna swego. Na koniec Zmarzlik zgarnął duży komplet, za nim do mety przyjechał Vaculik i stempel na awansie został postawiony zgodnie z planem.
Dodajmy jeszcze, że lider gorzowskiej Stali w dwumeczu z Apatorem zdobył... 37 punktów. Przeciwnicy mają prawo więc patrzeć na niego z uznaniem, ale też sami muszą zerkać na to, co dalej. A to dlatego, że to oni zostali "lucky loserem" i też pojadą o medal.
Punktacja:
Moje Bermudy Stal Gorzów - 51
9. Szymon Woźniak - 8+1 (2*,0,2,2,0,2)
10. Patrick Hansen - 0 (0,0,-,-,-)
11. Martin Vaculik - 15+2 (3,2*,3,3,2,2*)
12. Anders Thomsen - zawodnik zastępowany
13. Bartosz Zmarzlik - 18 (3,3,3,3,3,3)
14. Oskar Paluch - 6 (3,3,w)
15. Mateusz Bartkowiak - 1+1 (0,0,1*)
16. Wiktor Jasiński - 3+1 (0,1,1,1*)
For Nature Solutions Apator Toruń - 39
1. Jack Holder - 11+1 (0,2,1*,3,2,3,0)
2. Paweł Przedpełski - 5 (1,2,1,1,-,0)
3. Patryk Dudek - 5+2 (1,1*,2,1*,0,-)
4. zastępstwo zawodnika
5. Robert Lambert - 13 (0,2,3,2,3,2,1)
6. Krzysztof Lewandowski - 3+2 (1*,1*,1,0)
7. Denis Zieliński - 2 (2,-,0)
8. Mateusz Affelt - ns
Bieg po biegu:
1. (60,11) Vaculik, Woźniak, Dudek, Holder - 5:1 - (5:1)
2. (60,81) Paluch, Zieliński, Lewandowski, Bartkowiak - 3:3 - (8:4)
3. (59,10) Zmarzlik, Vaculik, Przedpełski, Lambert - 5:1 - (13:5)
4. (60,56) Paluch, Holder, Lewandowski, Hansen - 3:3 - (16:8)
5. (59,85) Vaculik, Lambert, Dudek, Woźniak - 3:3 - (19:11)
6. (60,18) Zmarzlik, Przedpełski, Holder, Bartkowiak - 3:3 - (22:14)
7. (60,33) Lambert, Woźniak, Lewandowski, Hansen - 2:4 - (24:18)
8. (60,32) Zmarzlik, Dudek, Przedpełski, Paluch (w/u) - 3:3 - (27:21)
9. (60,74) Holder, Woźniak, Przedpełski, Jasiński - 2:4 - (29:25)
10. (60,39) Vaculik, Lambert, Jasiński, Lewandowski - 4:2 - (33:27)
11. (60,77) Zmarzlik, Holder, Dudek, Woźniak - 3:3 - (36:30)
12. (60,76) Lambert, Vaculik, Bartkowiak, Zieliński - 3:3 - (39:33)
13. (60,74) Zmarzlik, Lambert, Jasiński, Dudek - 4:2 - (43:35)
14. (61,42) Holder, Woźniak, Jasiński, Przedpełski - 3:3 - (46:38)
15. (60,89) Zmarzlik, Vaculik, Lambert, Holder - 5:1 - (51:39)
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Maciej Głód
Zestaw startowy: I
NCD: 59,10 s. - uzyskał Bartosz Zmarzlik (Stal) w biegu 3.
Wynik dwumeczu: 95:85 dla Stali, która awansowała do półfinału.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!
Finał Grand Prix we Wrocławiu bez Bartosza Zmarzlika. "Byłem tym zaskoczony"