Przed ostatnią rundą było przesądzone, że losy złotego medalu Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rzeszowie rozstrzygną się między Bartoszem Zmarzlikiem i Dominikiem Kuberą.
Gorzowianin w całych zawodach stracił tylko punkt. Tym, który przywiózł go za swoimi plecami był Jakub Miśkowiak, który uczynił to w szesnastym biegu dnia. Kilka minut później Zmarzlik postawił kropkę nad "i", kiedy w dziewiętnastej gonitwie minął linię mety w roli zwycięzcy.
Wtedy było już wszystko przesądzone. - Przyjechałem bardzo zmotywowany, aby odjechać bardzo dobry turniej i bardzo się z tego cieszę, że wraz z teamem zrobiliśmy to drugi sezon z rzędu. Świetnie to smakuje, także jesteśmy z tego szczęśliwi, a zwycięstwo chciałbym zadedykować mamie, która obchodzi imieniny - powiedział Bartosz Zmarzlik na antenie Canal+.
Turniej w Rzeszowie przyciągnął na trybuny Stadionu Miejskiego komplet publiczności. - Chciałbym podziękować za świetną atmosferę, bo jakiś czas tu nie byłem i jechałem nieco zdezorientowany na ten teren. Wszystko jednak na bardzo wysokim poziomie.
Srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Polski w sezonie 2022 wywalczył Dominik Kubera, a brąz zawisł na szyi Janusza Kołodzieja.
Czytaj także:
Ma dopiero 13 lat, a jego osiągnięcia już imponują. Jest nadzieją żużla w swoim kraju
Udowodnił, że jeśli ma szansę regularnie jeździć, to jest ważnym punktem drużyny
ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik o odejściu Bartosza Zmarzlika. "To tylko motywacja"