Żużel. GKSŻ podjęła działania po błędzie arbitra. PGE Ekstraliga zrobi to samo?

WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Mecz Falubaz - Polonia. Piotr Protasiewicz na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Mecz Falubaz - Polonia. Piotr Protasiewicz na pierwszym planie

Władze GKSŻ zrobią wszystko, by nie dopuścić do kontrowersji sędziowskich w finałach eWinner 1. LŻ, a w tym celu wystąpiły z oficjalnym zapytaniem o udostępnienie wozów transmisyjnych na potrzeby zorganizowania studia VAR.

W tym artykule dowiesz się o:

Wszystko to pokłosie fatalnego błędu sędziego Piotra Lisa, który o mało co nie wypaczył wyniku emocjonującej rywalizacji w półfinale PGE Ekstraligi pomiędzy Włókniarzem Częstochowa a Stalą Gorzów. Działacze zdali sobie sprawę, że przez prosty błąd arbitra było o krok od gigantycznego skandalu, którzy rzuciłby się cieniem na całych rozgrywkach.

Władze PGE Ekstraligi wciąż rozważają możliwe rozwiązania na mecze finałowe, które mogłyby pomóc sędziom w podejmowaniu dobrych decyzji. Przedstawiciele GKSŻ są o krok dalej, bo oni przetestowali już VAR podczas finałów indywidualnych mistrzostw Polski i teraz podobne rozwiązania chcą zastosować w obu meczach finałowych I ligi.

- Mogę potwierdzić, że chcielibyśmy skorzystać z dodatkowych wozów transmisyjnych na dwa spotkania finałowe I ligi. Oczywiście ostateczna decyzja zależy od dostępności sprzętu. Chcemy jednak, by sędziowie mogli w najważniejszych momentach korzystać ze wsparcia, bo to rozwiązanie sprawdziło się podczas finałów IMP - mówi przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański.

Przypomnijmy, że jeszcze w poniedziałek władze GKSŻ były krytykowane za to, że pozwoliły Piotrowi Lisowi sędziować finał IMP w Rzeszowie i to zaledwie kilkanaście godzin po wstydliwej wpadce.

Podczas trzech finałów IMP rolę obserwatorów VAR pełnili Leszek Demski i Marek Wojaczek, czyli najbardziej doświadczeni polscy sędziowie. W wozie transmisyjnym śledzili oni zawody i byli w ciągłym kontakcie z arbitrem na wieżyczce. Takie rozwiązanie wcale nie okazuje się drogie, bo jego koszt to około 10 tysięcy złotych na jedne zawody. Biorąc pod uwagę stawkę najbliższych meczów, to inwestycja, którą na pewno warto podjąć.

Takie rozwiązanie w pełni popierają zresztą nie tylko kibice, ale i sami sędziowie, którzy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że dodatkowe wsparcie w trakcie najważniejszych meczów jest bardzo potrzebne. Aby jednak było to możliwe w trakcie meczów ligowych, potrzebna jest błyskawiczna zmiana przepisów.

Czytaj więcej:
Zmarzlik nie dał rywalom żadnych szans
Władze ligi chcą uniknąć skandalu

ZOBACZ WIDEO Największe gwiazdy PGE Ekstraligi korzystają z nowinki technicznej. "Niedługo wszyscy będą go mieć"

Źródło artykułu: